Uwaga, utwór może zawierać treści przeznaczone tylko dla osób pełnoletnich!

Małomiasteczkowe spotkanie w małym miasteczku

Kto by przypiuszczał że chłopak o któreg dbasz jak o jajko wychowujesz jak syna okaże zwykłą kurwą i wytnie mi taki numer. Po tylu latach wspólnej pracy ratowania sobie dupy na wzajem. Jak by nie patrzeć siłą nie brał. Mogła w sumie naściemnić żebym mnie wkurwić ale to akurat jest do sprawdzenia.

Chojnicki będzie bez wątpienia dziś wieczorem w ośiedlowej melinie gdzie na piwie spotyka się całe osiedle. Pogadać porzucać lotkami załątwić cichy interes albo oberwać po gębie. Kiedy przyszedłem na miejsce trochę ludzi siedziało już w środku ale gwar jak by przcichł. Siadłem przy barze i machnąłem barmanowi że chcę sete i piwo. Podał co miał podać wydał resztę i dodał z durnym uśmiechem żebym pozdrowił żonę. Zapytałem co to kurwa miało niby znaczyć i dałem do zrozumienia nędznej kutasie że się mogę zaraz jego żoną zaopiekować. Głupawy uśmieszek zniknął schylił głowę i spierdolił na zaplecze gdzie jego miejsce. Szczur pierdolony. Co poradzisz. Mała mieścina wieść się szybko niesie. Utopiłem kieliszek w piwie i złapałem zimne szkło. Zasiadłem na krześle przy barze. Wychyliłem dwa duże łyki łyki w sumie na pół szklanki.

Niedaleko baru dwóch policjantów po cywilu opowiadało sobie o kolesiu którego przymkneli dzisiaj za zgwałcenie nieletniej w pociągu. Pewnie dostanie kilkanaście lat ale za to co zrobił nie pożyje do końca roku. Może i nieletnia była ale to na pewno nie był jej pierwszy raz i na pewno nie był to gwałt. Poza tym przypuszczalnie miała już w obecnej fazie swojego życia więcej kutasów niż ci tutaj oglądali pod prysznicem na komisariacie. Zresztą kto ich tam wie. Współczuję kolesiowi trzeba parszywego pecha żeby trafić do przedziału z taką niespodzianką.

W drzwiach pojawiła się znajoma gemba. Zerknął na mnie po czym spuścił wzrok i stał tak przez chwilę. No dalej. Chodź do tatusia. Podniósł głowę i ruszył w moją stronę. Na przywitanie wystawił dłoń tak jak gdyby się nic nie stało. Wypierdoliłem mu z miejsca z dyni raz na zawsze gasząc domysły wszystkich obecnych w knajpie. Jednocześnie dałem do zrozumienia ostatni raz o tym rozmawiali. Wyłożył się nieprzytomny z rozjebanym ryjem się na podłodze. Na oko złamany nos brakowało paru zębów możliwe zwichnięcie żuchwy.

Policjanci od razu skoczyli na równe nogi i zaczęlo się coś do mnie przypierdalać że mi chyba odjebało i że pujde siedzieć za napaść. Przez chwilę stałem tak cicho i patrzyłem tylko na nieprzytomnego kumpla, który paskudził coraz bardziej podłogę. Niech się cieszy, że mu jajec nie urwałem. W pewnym momencie jeden pies złapał mnie przy łokciu co w zasadzie troszkę mnie wybudziło z amoku bo cholera wie co mógłbym dzieciakowi jeszcze zrobić. Uświadomiłem pałkarzowi, że po cywilu jest i żeby się odjebał bo zaraz też wyłapie. Coś zaczęli pierdolić o groźbach karalnych. Jeden wyciągnął telefon i zaczał dzwonić. Dopiero jak Chojnicki się podniósł i wymamrotał, że się nie potrzebnie wpierdalają w nie swoje sprawy to na chwilę się zawiesili i w końcu odpuścili.

Podałem Chojnickiemu rękę. Ale kiedy wyciągnął ją w moją stronę i chciał się złapać zabrałem ją i pokazałem mu środkowy palec po czym dopiłem browara na łyka i wyszedłem.

Czas wrócić do domu i spróbować naprawić co się jeszcze da naprawić.

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 2

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania