Mały Standard
Nie było nic nowego w tym, że znowu czuł się pozamiatany. Cierpiał tak od dawna, więc wydawało mu się to normą. Łukasz był pewny, że taki jego los. Nie miał nic w życiu, co mógłby nazwać sensownym. Nie cierpi swojej pracy, w domu nie zawsze jest kolorowo. Tak najwyraźniej musi być. Choć momentami nasuwało mu się pytanie - Czy to już wszystko, co mnie w życiu miało spotkać?
Rzeczywiście nie znał innego życia, poza standardem posiadania pracy i rodziny. Utrzymać to jakoś wszystko w ryzach, żeby inni nie gadali, że sobie nie radzi. Cóż więcej, zrobiłem swoje - pomyślał. Po czym wychylił kolejny kieliszek. To jedno pomagało mu lepiej czuć się z rzeczywistością. Weekendowy "reset" , a w tygodniu od nowa rusza to samo. Ten sam schemat w koło. I tak już od wielu lat.
Kiedy w niedzielę wybrał się na giełdę samochodową, cieszył się widokiem klasyków, które zawsze budziły w nim dobre wspomnienia z lat młodzieńczych.
- Te furki są niezniszczalne, mógłbym przytulić kilka z nich. - powiedział do siebie.
Po czym ruszył dalej, ciągle oglądając się za ulubionym modelem audicy.
- Gdyby tylko historia się inaczej potoczyła, zajmowałbym się dzisiaj czymś innym. Muszę jednak zasuwać jak wszyscy, hajs się sam nie zarobi. Do dupy z tym, ile ja tak pociągnę? Mam czterdziestkę na karku a męczę się jak schorowany dziadek.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania