Mały żywioł

Dziewczyna szła nocą po pustyni i wystraszona rozglądała się wokół. Została na nią zesłana w celu wypełnienia ważnej misji, ale nadal nie wiedziała, czy była w stanie zrobić to, czego od niej oczekiwali.

Na niebie znajdował się cienki księżyc, jego światło ukazywało wszystko dookoła niemal perfekcyjnie. Padał na piasek i zmieniał go w białe kryształki ledwo widoczne dla ludzkiego oka. Ona jednak miała sokoli wzrok i świetnie wyczulone zmysły. Nie była do końca pewna, czy powinna całkowicie im się poddać i powierzyć swoje życie. Nie zawsze ufała im całkowicie, czasami wolała zdać się na intuicję.

Spojrzała na księżyc wiszący nad jej głową i ujrzała, że zaczyna się powiększać. Zbliżał się do dziewczyny coraz szybciej, a ona obserwowała go spokojnie.

Gwałtownie odskoczyła w bok, gdy jakiś ogromny pocisk uderzył w miejsce, w którym przed chwilą się znajdowała. Otoczenie na moment rozświetlił wielki rozbłysk, który po chwili zabrał jakikolwiek promyk i nastała całkowita ciemność.

Wiedziałam, że nie powinnam ufać temu złudnemu światłu – pomyślała i poczuła, jak zaczynają trząść się jej ręce. Odetchnęła głęboko i rozejrzała się wokół w poszukiwaniu jakiegokolwiek sygnału czy znaku życia, ale nie dostrzegła kompletnie niczego.

Teraz była całkowicie zdana na swoje zmysły, musiała im zaufać bez względu na wszystko.

Usłyszała cichy szelest i odwróciła się w kierunku dźwięku.

- Mała czarodziejka straciła wzrok – usłyszała niskie syczenie.

Postanowiła, że nie będzie odpowiadać na zaczepki, dopóki sama nie ujrzy istoty, która do niej przemawia. Szczególnie, że nie miała pojęcia o tym, skąd ma te informacje na jej temat. Nikt oprócz Wielkiej Rady nie wiedział, kim tak naprawdę była.

- Nie potrafi zobaczyć, kto chce nawiązać z nią kontakt. – Ten sam głos. – Może chcę pomóc, może jednak przeszkodzić?

Starała się zorientować w sytuacji i poszukać kogoś lub czegoś - posiadacza wydawanego dźwięku - ale w głowie miała kompletną pustkę. Nadal milczała, w aktualnej chwili było to najlepsze wyjście.

Wtem ujrzała małą, wypukłą kulę, która płonęła żywym ogniem. Pojawiły się na niej oczy oraz uśmiech. Zamrugały do dziewczyny i istota obróciła się wokół własnej osi. Elementy jej twarzy na chwilę znikły, po czym wyłoniły się z wnętrza kuli.

- Nudziło mnie to, że nie widziałaś mojej osoby – oznajmiła i powoli zaczęła krążyć wokół dziewczyny.

- Kim jesteś? I czego chcesz? – Czarodziejka przyjęła pozycję bojową i zaczęła uważniej śledzić latającą wokół niej rozpaloną kulę. – Skąd w ogóle o mnie wiesz?

- Nie mogę odpowiedzieć na żadne z twoich pytań, przykro mi – odparła istota i cicho się zaśmiała. Zabrzmiało to tak, jakby dusiła się własnym ogniem. Gdy rechotała, na chwilę zmieniła kolor z pomarańczowego na czerwony. Wydała się wtedy dziewczynie jeszcze straszniejsza, lecz nie dała tego po sobie poznać. Ogień oświetlał wszystkie szczegóły jej sylwetki, całą twarz, najmniejsze elementy ciała – musiała się pilnować, by zbytnio nie pokazać czających się wewnątrz emocji.

- W takim razie, po co w ogóle zacząłeś to wszystko? – spytała zbita z tropu i spojrzała zmrużonymi oczami na towarzysza.

- Mam do wykonania ważną misję. Zresztą nie tylko ja. O tym jednak dowiesz się potem – odparła kula i wytrzeszczyła swoje oczy, co spowodowało, że pękły. Po chwili jednak na jej powierzchni pojawiły się małe węgielki, które zaczęły rosnąć i po kilku sekundach zastąpiły brakujące elementy.

- W takim razie, co mam zrobić? – spytała zdenerwowana. Cała ta chora gra zaczynała ją drażnić, nie miała ochoty dłużej w tym uczestniczyć.

- Wolisz już przejść do sedna? – spytała kula i lekko przekręciła się w bok, po czym stanęła naprzeciw dziewczyny. Wznosiła się w miejscu, po czym lekko opadała. Zamrugała kilka razy swoimi nowymi oczami i ledwo widocznie wykrzywiła usta.

- Tak, jeśli jakieś jest – odparła czarodziejka i pstryknęła palcami. Stwierdziła, że ciągłe udawanie nie ma sensu. Na jej głowie pojawiła się mała, szpiczasta czapka, a z ramion w dół zaczęła pełznąć peleryna. Cały strój był koloru błękitnego, ponieważ dziewczyna zajmowała stanowisko Strażniczki Wód.

- Proszę, proszę. Trzeba było od początku bawić się w teatrzyk? – Kula uśmiechnęła się rozbawiona i zachichotała.

- Znów zaczynasz? – spytała zirytowana dziewczyna i machnęła ręką, w której pojawiła się różdżka. Lekko nią zakręciła i wytworzyła małą kroplę wody, która rozprysła się w powietrzu.

- Dobrze. Chciałaś przejść do konkretów, to nie przedłużajmy bez sensu – oznajmiła kula i zaczęła krążyć wokół czarodziejki w zastraszającym tempie. Dziewczyna poczuła się jak w piekarniku i gwałtownie zamknęła oczy, gdy pot zaczął spływać po jej ciele. Uniosła się w powietrze i wykonała wielkie koło swoją różdżką, która wytworzyła strumień wody. Skierowała go na ogniste koło znajdujące się wokół niej i czekała. Patrzyła, jak płomień zaczyna gasnąć i słyszała jęki istoty z nią walczącej.

- Tylko na tyle cię stać? – spytała i wydostała się z ognistej obręczy. Wessała różdżką resztę wody, która nadal unosiła się w powietrzu i poczuła ogromne orzeźwienie.

Po chwili kawałek przed nią pojawiła się czerwona kula, która zaczęła wysyłać w jej stronę ogniste pociski różnej wielkości. Dziewczyna stworzyła tarczę z wody, która zwiększała swoją grubość z każdą chwilą. Przeleciało obok niej kilka ognistych kul, które nie zostały zatrzymane przez tarczę. Jednak na końcu bariera miała prawie metr szerokości i niemożliwym było, by czarodziejkę dosięgły jakieś ogniste pociski.

Odetchnęła z ulgą, gdy poczuła przyjemny chłód i ujrzała, że przeciwnik przestał walczyć.

Zaczął jednak zwiększać swoją powierzchnię. Rósł przez dobre kilka chwil - na końcu był kilkakrotnie razy większy niż na samym początku. Górował nad czarodziejką jak człowiek nad owadem. Patrzył z szyderczym uśmiechem na jej małą postać.

Ona jednak nie czuła strachu, wręcz przeciwnie. Chciała, by stawiał poprzeczkę coraz wyżej. Jej zadaniem było pokonać istotę o mocy przeciwnej do tej, którą posiadała. Dlatego została zesłana na pustynię, która dawno zamieniła się w czarną przestrzeń – tak jak wszystko dookoła - by znaleźć ją w nicości.

Wzleciała szybko do góry i ich twarze znalazły się naprzeciw siebie. Uśmiechnęła się szyderczo i zobaczyła zaciśnięte usta przeciwnika. Wystrzeliła ogromną falę wody z różdżki, a w tym samym momencie kula posłała w jej stronę ognisty promień. Ich moce zderzyły się ze sobą i utworzyły coś na kształt szarego, gęstego dymu, który zaczął się unosić wokół nich i wypełniać przestrzeń.

Dziewczyna ujrzała, że na dole z ciemności zaczyna wylewać się wrząca lawa i lekko wytrzeszczyła oczy. Uniosła drugą, wolną rękę ku górze i po chwili z ciemności zaczął padać deszcz. Jego ogromne krople robiły dziury w rozżarzonej powierzchni, ale jedynie na chwilę. Szybko się zasklepiały i lawa pełzła coraz wyżej w stronę czarodziejki. Miała wrażenie, że za chwilę dosięgnie jej ciała i spali, zamieni w proch. Włożyła w wodną falę jeszcze więcej serca i ujrzała, że zaczyna popychać ogień w stronę przeciwnika. Tamten spojrzał wystraszony na dzieło dziewczyny i również wzmocnił swoją moc. Czarodziejka jednak walczyła całą sobą i myślała o wygranej jak o największym darze, który za niedługo dostanie od losu. Przeczuwała, że koniec jest bliski, ale wiedziała, że nie spotka jej osoby.

Zacisnęła oczy i zęby, skupiła się całkowicie na przeciwniku i swojej mocy. Ogromna ściana wody zaczęła pełznąć w stronę ognia, a krople wody wypalały większe dziury w lawie. Tym razem jednak już się nie zasklepiały.

Czarodziejka wydała z siebie głośny krzyk i wtem wokół rozprysły się złote iskry. Powoli zaczęła otwierać oczy i rozglądać się wokół. Kawałek dalej ujrzała maleńki płomyk ognia, który unosił się w powietrzu. Strzeliła w niego strumieniem wody, a on znikł całkowicie.

Uśmiechnęła się i powoli zaczęła opadać w dół. W końcu dotknęła stopami ziemi, lecz wtedy znajdowała się już w komnacie Wielkiej Rady. Udało jej się wypełnić misję.

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 1

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (2)

  • KarolaKorman 17.03.2016
    Choć nie lubię takich opowiadań przeczytałam od deski do deski :) 5 :)
  • comboometga 17.03.2016
    KarolaKorman Dziękuję :)) To tym bardziej jest mi miło i mogę się cieszyć :33

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania