Małżeństwo

Mimo pól pokrytych śniegiem

pośród kwiatów obumarłych

stoi wciąż wpatrzona w siebie

para dwojga zakochanych

 

Czasem zanika słońce

przykryte czarnymi chmurami

wypadnie z nich morze łez

wystrzelą piorunów salwy

 

Po nich tylko nieba błękit

rozdmuchane zatrute powietrze

kilka pięknych, ciepłych chwil

aż znów puch przykryje ziemie

 

Nawet ich marznące dusze

z ostrych podmuchów podłości

otoczeni białym murem

ogrzeją się ogniem miłości

 

Choć gnić też będą twarze

które wyraźnie podkreślą metryki

świecić wciąż będą blaskiem

dopóki otwarte zostaną powieki

Średnia ocena: 3.5  Głosów: 2

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania