Mam

Mam skłonność do autodestrukcji

Wycofam się do mojej dziury

Zakopię się w brudzie

Blada skóra i szkliste oczy

Dziwne nocne stworzenie

Karmię się tylko gramami proszku

Zakrztuszę się kroplą w moim gardle

 

Wyrzuć to z siebie

Pozwól temu odejść, po prostu pozwól temu odejść

 

Kiedy ucieknę z tego wszechświata

poza nasz wymiar,

Moją jedyną nadzieją będzie to, że nigdy się nie pojawię

Zamknięty w dziurze na zawsze

 

Utknąłem w nieskończonej pętli

Na zawsze skazany na powtarzanie się

Wynurzam się, czując się gorzej niż wcześniej

Chwytając się przelotnej euforii

Prześlizguje się przez palce jak piasek

A wszystko, co mi zostało, to węgiel

Wypalanie dziury w dłoni

Wdychając dym z mojego palącego ciała

Zadławię się cierpkim smakiem popiołu

 

Upadam ponownie

Nic do stracenia

Ale bardzo się staram

Nie czołgać się po podłodze

Przez wszystkie zużyte igły

I potłuczone szkło

 

Przynajmniej wiem

Wiem

Średnia ocena: 2.5  Głosów: 2

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (2)

  • Pobóg Welebor 9 miesięcy temu
    Ale się romantyzujesz łachudro :D
  • kamińe 9 miesięcy temu
    witaj pienkny ziutek
    mię koha

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania