Mam na imię Nadżwa

Mam na imię Nadżwa mam 14 lat jestem muzułmanką, na świat przyszłam niedaleko Kabulu. Moja matka pierwsza żona mojego ojca Omara zwała się Aisza, nie kochała mnie .Właściwie czym jest miłość? W moim domu nie było miłości. Usługiwałam swoim braciom, byłam wiecznie na czyjeś zawołanie, nikt nie okazywał mi czułości. Byłam niczym nie rozkwitnięty kwiat, wiedziałam, że nie pasuje do nich, chciałam czegoś więcej od życia a nie tylko usługiwać swoim braciom, a później mężowi, który prócz mnie, miałby jeszcze sześć żon .

Ojciec już spał a zasypiał przy telewizorze ,ukradkiem na ekranie zobaczyłam, kobiety z rozwianymi włosami, z nieokrytymi nogami, z wyeksponowanymi dekoltami, miały czerwone usta były prawie gołe.

Boże gdybym tak pokazała się braciom, chyba by mnie zabili na pewno! Nie mogę dłużej tak żyć, widzę jak moja matka się stara, żeby było nam dobrze, dba o dom o moich trzech braci, a oni nic kompletnie nic, żadnego miłego słowa.

-Mamo chciałabym się zakochać, iść na randkę, ubrać krótką spódniczkę, zakochać się tak po prostu, chciałabym być europejką .

-Głupia ty, pozamiataj przed domem, i ściągnij pranie, nie wiem kiedy zmądrzejesz ! Masz być posłuszna Allahowi.

-Posłuszna zawsze posłuszna dla wszystkich posłuszna jestem waszą służącą?!-Wybiegłam przed dom, wprost na mojego najstarszego brata Amara.

-Do swojego pokoju i nie wyjdziesz aż nie zmądrzejesz !Za trzy dni ojciec przyprowadzi Ahmeda twego przyszłego męża, wtedy zobaczysz gdzie twoje miejsce -zaśmiał się i pchnął mnie z taką siłą że zahaczyłam burką o zeschnięty krzew, wnet cała się rozdarła. Była to najpiękniejsza burka jaką kiedykolwiek miałam na sobie.

Zapłakana pobiegłam do swojego pokoju i z nerwów wyrywałam sobie włosy, zasnęłam a budząc się rano nie mogłam wyjść. Za kare zamknęli mnie w pokoju na dwa dni. Przynosili mi chleb, ale nic nie jadłam wiedziałam, że będą wściekli w końcu jutro ma przyjść zobaczyć mnie Ahmed a ja tak mizernie wyglądałam. Może mnie nie zechce !

-Pozamiataj przed domem, charmuta! szybko do roboty -wykrzyczała Aischa

-Dobrze może w końcu uda mi się uciec z tego wiezienia, poznam męża który będzie mnie kochał- powiedziałam pod nosem, ale matka już nie słyszała.

Zazdroszczę moim braciom ich życie tak różni się od mojego. Chciałabym być chłopakiem, mama zawsze mówiła, że gdyby nie moje włosy i to że mam na sobie abaję, która zakrywa mnie całą to niczym bym nie różniła się od mojego brata Amara .Tak zrobię zetnę włosy, ubiorę się w jego ubrania i ucieknę.

Pobiegłam wiec szybko po nuż i obcięłam włosy. Ubrałam się w ciuchy Amara i wybiegłam przed dom. Zawsze o tej porze sąsiad Nasab wyjeżdżał do pracy, podróżował po całej europie a nie dawno słyszałam, że był w Ameryce, może on mnie uratuje wydostane się z tego więzienia . Mama powtarzała:

-Sama nigdzie nie wychodź, nie możesz nawet spojrzeć na żadnego mężczyznę bo przyniesiesz nam hańbę !- pamiętam jej słowa, ale co mogłoby mi się stać w końcu byłam już chłopcem, wyglądałam jak mój brat.

Zamiatałam przed domem a w ten czas wyszedł Nasab z walizkami, na pewno jedzie do europy, pojadę z nim .Wybiegłam na ulice wsiadłam do samochodu Nasaba, który wrócił do domu po kolejną walizkę. W tej chwili przy mnie stali moi bracia.

-Coś ty z siebie zrobiła, zhańbiłaś siebie i naszą cała rodzinę- wyciągali mnie na siłę i tak ciągli przez ulice, aż cała poobdzierana znalazłam się przed domem.

-Chciałam być taka jak wy, chce chodzić do szkoły, kocham Nasaba wyjadę z nim do Europy!-krzyczałam.

-Nigdzie nie wyjedziesz jesteś stracona hańba, hańba, charmuta- krzyczeli, rzucając mnie kamieniami.

Nagle poczułam zapach benzyny, co oni chcą zrobić? Wyszłam tylko na ulice nikt mnie nie widział.

Amar rzucił zapałkę w moją stronę, wnet podbiegła mama, ale tylko krzyczała :

-Hańba, hańba, charmuta żaden jej nie zechce, przyniosłaś wstyd rodzinie, musisz teraz umrzeć – krzyczała ze złością Aischa.

Spłonęłam tak przy nich, moich braciach i matce. Nie doznałam w życiu miłości, nie byłam kochana przez swoich najbliższych . Nie usłyszałam od nich żadnego dobrego słowa, tylko dlatego bo urodziłam się dziewczynką?

Średnia ocena: 4.0  Głosów: 3

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (2)

  • Abstrakcja 02.05.2015
    Jest trochę małych niedociągnięć, ale ogół piękny. Podoba mi się :)
  • Ktokolwiek 02.05.2015
    Podoba mi się temat tego opowiadania, bo to rzadko poruszany problem. Jak dla mnie bomba. Kilka błędów interpunkcyjnych i chyba nóż piszemy przez ó. :) zostawiam 4

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania