Mam takie ryło z jakimi się urodziłem...
Mam takie ryło z jakimi się urodziłem. Może nie jest najpiękniejsze, ale przyzwyczaiłem się do niego i mimo wszystko dobrze się w nim czuję. Nawet wtedy, gdy nakładam na niego makijaż złożony z różnych uczuć.
Najbardziej martwię się faktem, że coraz częściej robię dobrą minę do złej gry. Mięśnie mojej twarzy napinam już automatycznie. Nie robię tego z trudem. I teraz tak właśnie myślę, że jest to stały wyraz mojej twarzy, którą znają już wszyscy. Nikt innej mimiki nie widzi. Ona przyrosła już do mnie. Stała się jedyną, którą prezentuję światu.
Ale to nie wszystko. Coraz częściej zaciskam zęby z bólu, ale mówię że nic się nie dzieje, nic się nie stało, że wszystko jest okej. Mówię, żeby nie zwracać uwagi i robię to, co sobie zaplanowałem robić.
Ten szczękościsk też już jest stałym elementem mojego wyrazu twarzy.
Nie wiem, czy z takim wyrazem ryja jest mi do twarzy, ale to nieważne. Nigdy nie starałem się przypodobać światu i innym ludziom.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania