Mamo

Leżę w ciemności, wpatrując się w nicość,

łzy drżącą dłonią ocieram.

Staram się krzyczeć, oprzeć, uwolnić,

wiem, że powoli umieram.

 

Przyjdź po mnie mamo, otul, uratuj,

wyrwij mnie z tego więzienia.

Prowadź mnie proszę, prosto do domu,

z dala od tego cierpienia.

 

Wyciągam rękę w stronę otchłani,

chwyć mnie, przyciągnij do siebie.

Nie pozwól utonąć, napełnij powietrzem,

nim w mroku tym znajdę wytchnienie.

 

Widzisz mnie mamo? Tam jestem, biegnę.

Ciemność mnie woła z oddali.

Zimno rozchodzi się po mym ciele,

czy zdołasz mnie jeszcze ocalić?

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 4

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (5)

  • KaMaRo 8 miesięcy temu
    Brawo 👏
  • Aisak 8 miesięcy temu
    Ładnie.
  • piliery 8 miesięcy temu
    Bardzo dramatycznie ale o co chodzi? Ktoś, coś wie?
  • Laulisandre 8 miesięcy temu
    A jak go odbierasz? Nie narzucam nikomu swojej wizji. Każdy może interpretować go na swój własny sposób zgodnie ze swoimi odczuciami i doświadczeniem. W mojej głowie to miała być historia o byciu umieraniu i byciu między śmiercią a życiem. Jesteś w głębokiej depresji, i podejmujesz ostateczną decyzję o tym, żeby odejść. Leżysz w łóżku i umierasz ale jednocześnie masz nadzieję na to, że ktoś cię uratuje. Moje myśli od razu poszły w kierunku mamy, do której zawsze jako dziecko biegło się z każdym problemem. Ostatnie dwie zwrotki, to bycie na krawędzi śmierci. Jak idziesz po omacku to wyciągasz rękę przed siebie. Tak samo jest w wierszu. Zbliżasz się do końca, mając nadzieję na to, że za wyciągniętą rękę nie złapie cie śmierć a mama, która cię uratuje. Słyszysz jak śmierć cie wzywa do siebie więc biegniesz, chcesz uciec ale twoje ciało powoli już ostyga. Ostatnia myśl w twojej świadomości to czy ktokolwiek zdoła cię ocalić.
    Nie wiem czy o to ci chodziło. Ja to tak widziałam, mam całą scene w głowie, jak klatkę z filmu. Dla ciebie może to być cokolwiek innego.
  • piliery 8 miesięcy temu
    Laulisandre Mnie? Dlaczego mnie miało o coś chodzić w Twoim tekście? Ja tylko czytam poprawny tekst, w którym ktoś płacze i narzeka na nie bardzo wiadomo co. Nawet depresja się z czymś wiąże, z przemyśleniami, wrażeniami. Tu? Tylko o tym, że "jestem nieszczęśliwy". Terapeutyczne teksty są uciążliwe dla czytelników. I niestety, nudne.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania