Mamo, zabierz mnie stąd

Stojąc w progu, patrzyłem na anioła,

odskrobywał od znajomej duszy,

która weszła tam, przede mną płonąc żywcem,

kawałki zwęglonego ciała, ziemski brud, naszą

przyjaźń i cokolwiek co się przykleiło.

Robił to nieżyczliwie z obrzydzeniem.

 

Za plecami wciąż odgłosy walki,

ból i krzyki mudżahedinów

„Allah jest jeden, Allah jest wielki!”,

dające jasno do zrozumienia, że ​​nie my

tu jesteśmy myśliwymi i że zbliża się

termin końcowy naszej ziemskiej przydatności.

 

Gdzieś daleko

domy, w nich monitory

a przed monitorami klawiaturowi wojownicy,

pomimo ran na opuszkach palców

wytrwale nawołują do rozstrzeliwania tchórzy.

Średnia ocena: 0.0  Głosów: 0

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (4)

  • Bettina 2 miesiące temu
    Martwienie sie jest jak splacanie dlugu, ktorego nie jestes winien.
  • o nim pseud 2 miesiące temu
    Jesteś, gdyż płacisz podatki... finansujesz to.
  • Bettina 2 miesiące temu
    o nim pseud
    O, drugi komentarz widze.
  • o nim pseud 2 miesiące temu
    Bettina Wstrętna prawda

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania