Mania kucharzowania
Postanowiłem napisać wiersz -
no, bo to... takie snobistyczne.
Wiersz bardziej w stylu ,,a la laberge".
Nie jak te ckliwie, romantyczne,
co to za serce, jak imadło
ściskają w ckliwym uniesieniu.
Ja dziś na warsztat biorę jadło,
więc będzie rzecz to o jedzeniu.
Lecz raczej nie o spożywaniu,
co by żarłoków radowało,
tylko o jego przyrządzaniu -
to dziś mnie zainspirowało.
Rzec chcę o pewnym dziwnym trendzie,
ba, powiem nawet – fenomenie,
który ,,panoszy się" dziś wszędzie:
w radiu, w tv, no i na scenie.
Przebrała się skromności miarka,
albo też popularność łechce -
bo każdy - szkutnik, czy malarka,
książkę kucharską napisać chce.
Chce zostać Ćwierczakiewiczową,
lub męskim jej odpowiednikiem,
serwując gicz, pomidorową,
żonglując melbą i chłodnikiem.
Ważne, by książka była gruba.
W tym narodowym poruszeniu
podobno nawet jakiś Kuba
traktat wyskrobał o kiszeniu.
Komentarze (3)
W "Eleganckiej piosence o szczęściu" AP - podobnie jak Ty - informuje, że postanowił ją napisać. On mówi, że pomyślał, że napisze piosenkę. I opisuje, jak ją pisze, jak pojawia się refren. Ty piszesz, że postanowiłeś napisać wiersz, i piszesz, o czym ma być, i go...piszesz.
Tylko nie wiem, kto to ten Kuba od traktatu o kiszeniu. Ale to nic.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania