Mantyczenie
Był piękny letni słoneczny dzień w mieście powiatowym, brakowało dokładnie godziny do południa. Ulicą przejeżdża ładny czerwony samochód, zbliża się do zakrętu. Zamiast zwolnić i skręcić w lewo, gwałtownie przyśpiesza. Rozpędzone auto jedzie prosto w ślepą uliczkę, kieruje się na lewy skraj jezdni. Uderza w latarnię, przewraca ją i samochód zmienia tor jazdy. Odbija się jeszcze od zaparkowanego pojazdu i mknie prosto na chodnik. Tam taranuję kobietę, która chwilę wcześniej wyszła ze sklepu. Przygniata ją do muru, niszcząc mocno swój przód i w takiej pozycji staje.
Przechodząca obok kobieta, świadek wypadku, tak to zapamiętała.
- Samochód posiadał kierownicę po prawej stronie i za nią siedziała szesnastoletnia dziewczyna. Przednie siedzenie po lewej stronie zajmował pasażer w po trzydziestce. Natychmiast po uderzeniu, mężczyzna wysiadł. Obszedł samochód od tyłu. Podszedł do kierującej, przesadził ją na miejsce dla pasażera, a sam zajął miejsce kierowcy.
Przechodnie śpieszą na ratunek poszkodowanej, niewiele mogą pomóc. Rany są bardzo rozległe, nie pomaga poszkodowanej nawet przyjazd karetki. W niedługim czasie po wypadku umiera.
Postronnym osobom wydaje się, że sprawa jest prosta. W miejscu wypadku było sporo świadków, później opisujących swoje spostrzeżenia w elektronicznych wydaniach lokalnych wiadomości. Na ścianach okolicznych budynków są zamontowane kamery i nagrały całe wydarzenie. Niestety takie postrzeganie rzeczywistości jest jednak bardzo mylące. Świadkowie pomylili się i nie spostrzegli, po której stronie jest kierownica w samochodzie. Pojazd był zarejestrowany w Anglii, a tam jest ruch lewostronny. Monitoring nie odegrał w tym przypadku żadnej roli, nie było potrzeby zabezpieczania nagrań. Mężczyzna przyznał się do prowadzenia pojazdu i spowodowania wypadku. W samochodzie przebywała z nim trzynastoletnia córka, świadkowie też się w tym przypadku pomylili, twierdząc.
- Nie jest nawet troszeczkę podobna do tamtej.
Poczta pantoflowa zadziałała, ulica tak to skomentowała.
- On, to były pracownik organów sprawiedliwości, jak zwykle będą mataczyć. Łeb sprawie ukręcą, to, to oni najlepiej potrafią.
Ofiara kobieta, kim była zapytacie, nie należała do elity. Była dobrą, uczciwą, pracowitą, miłą osobą od ćwierć wieku zaliczoną do społeczeństwa kategorii drugiej. Takie zaszeregowanie zawdzięczała tylko sobie, nie posiadała znajomości i rodziny wśród wpływowych osób.
Jednak jej śmierć nie poszła na marne, zrobiła wakat w kilkuletniej kolejce do lekarza specjalisty.
Pewien internauta wypadek tak skomentował.
– Co ona robiła o jedenastej na mieście, w tym czasie powinna być w pracy.
Czy można oczekiwać czegoś innego, tam gdzie normalne stało się wyjątkowe?
Kiedyś wakacyjny pociąg do miejscowości nadmorskiej jeździł przez czterdzieści sezonów wakacyjnych i nigdy nie witała go orkiestra, a teraz już tak.
Profesjonalny pilot samolotu pasażerskiego ma w obowiązku zawsze bezpiecznie wylądować. Nikt z tego tytułu nie bije braw chyba, że jest to amator i mu się to wyjątkowo udało.
Komentarze (1)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania