Marność istnienia – Kolejny dzień

Gwizd silnego, porywistego wiatru dudnił mu w uszach. Rozległ się potężny grzmot. Nie lubił burzy, nie znosił jej, nienawidził. W ogóle mało co czy kogo lubił. Był samotny, zgryźliwy i cierpiał na depresję. Jakie to życie? Marne! Jaka ta egzystencja, istnienie? Marne!

Dochodziła północ, wiatr przybierał na swej sile, deszcz zacinał przez okno prosto do pokoju, zalewając dywan. Burza również nie zamierzała się oddalić, a wręcz przeciwnie. Zdawała się zbliżać, akcentując przy tym swoją grozę.

Kolejny dzień się zaczął. Czy będzie lepszy, czy chociażby inny od zeszłego? Nie. Był tego pewien. Nic dobrego los mu już nie ma do zaoferowania. Wszystko już przeżył, wszystkiego doświadczył. Był zmęczony. Zmęczony otaczającymi go imbecylami, bo nie potrafił już inaczej wyrażać się o ludziach. Zmęczony sobą i swoim zgryźliwym podejściem do wszystkiego. Swoim marudzeniem. Życiem. Życie sobie z niego zakpiło, nie dając mu żony, czy chociażby kochanki. Nie dając mu dzieci. Rodziny. Bliskich. To wszystko jest bez sensu – pomyślał. Bo jakiż sens ma życie w samotności? Nie wiedział. Poniekąd sam był sobie winien obecnego stanu rzeczy. Nigdy nie lubił ludzi, ale dlaczego? Nie wiedział. Po prostu ich nie cierpiał. Unikał, jeśli sytuacja na to pozwalała. Ubliżał sąsiadom. W skrajnych przypadkach, stojąc przed lustrem i przyglądając się własnemu marnemu odbiciu, ubliżał także sobie.

Życie z niego ewidentnie zakpiło. Spłatało mu figla, na pozór niewinnego, a brzemiennego w skutki. Do dzisiaj pamięta swoją miłość życia, bo taka i owszem była. Zerwała zaręczyny kilka dni przed ślubem, a w dniu niedoszłej ceremonii zadzwoniła do niego z pytaniem – Jak się czujesz?

Nie odpowiedział. Pomyślał […] Jakby przejechał po mnie TIR z naczepą i wylała się benzyna. – Jego uwcześni znajomi, pytali o to samo. Nic nie odpowiadał i uśmiechał się, myśląc […] choćby pojawił się kolejny TIR z dwiema naczepami, ty trwasz z uśmiechem, na autostradzie. Trwasz tak, unikając zderzeń czołowych. Potencjalnych kolizji. Dopóki nie skończy się droga. Koniec trasy. Nie ma nikogo. Wtedy możesz przestać udawać. Przed sobą nie musisz. A jeśli musisz, jest już bardzo źle.

Niestety on musiał udawać nadal. Udawał cały czas. Aż w końcu się załamał.

Blaski i cienie to dwie strony życia jednej osoby. Niestety blaski to nieliczne, jednorazowe rozbłyski, podczas gdy cienie, to mroczna, zatęchła rzeczywistość.

 

Burza nadal dawała o sobie znać, a z każdym grzmotem, stawał się słabszy. Jeszcze bardziej pochłonięty mackami depresji. Bezsilny. Wiatr otworzył z hukiem jedno z okien, poczuł ból przeszywający jego klatkę piersiową. Ciemność. Koniec. Nie ma nic. Jest marność. Marność jego istnienia, które właśnie się skończyło.

Średnia ocena: 4.3  Głosów: 6

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (19)

  • Karthus 04.05.2016
    Bogate opisy... Arysto
  • Saris 04.05.2016
    Też najbardziej mi do Arysto pasuje, ale oczekiwałem raczej wiersza.
  • Neurotyk 04.05.2016
    Wstawił i wiersz pewnie :D Można tyle, ile się chce :)
  • Saris 04.05.2016
    Neurotyk to trza się będzie lepiej przypatrzeć : )
  • alfonsyna 04.05.2016
    Szczerze to nie wiem, do kogo mi pasuje... ale na pewno nie do Arysto. :) Być może to ktoś, kogo nie czytałam...
  • TeodorMaj 04.05.2016
    Mnie też się wydaje, że to nie Arysto. Mam pewne podejrzenia, ale napiszę jak będę pewny na 100%.
  • Dawid 04.05.2016
    Ja też mam swoje typy. Właściwie jeden.
  • TeodorMaj 04.05.2016
    Miłoby było, jakbyś się zarejestrował, a nie z anonima komentował :D
  • Violet 04.05.2016
    Emocjonalnie, mroczno...z niepowtarzalną nutą humoru...
  • ausek 04.05.2016
    Nie wiem kto to, ale Arysto nie buduje tak zdań. Za dużo też jest w tekście powtórzeń. :D
  • ausek 07.05.2016
    Jednak myślę, że to może być TeodorMaj :P
  • TeodorMaj 07.05.2016
    ausek Hmm... :P
  • LukaszLuke 05.05.2016
    Ja bym obstawiał, że to TeodorMaj
    Widać podobieństwa do innych tekstów. M.in. wspomniane w poprzednim komentarzu powtórzenia w tekście.
  • TeodorMaj 05.05.2016
    No nie wiem xD
  • Violet 05.05.2016
    i te przeskoki w tekście, masz rację
  • KarolaKorman 06.05.2016
    Nie mam typu :(
  • Lucinda 07.05.2016
    Nie wiem, dlaczego, ale przyszło mi do głowy, że to może być Karo...
  • Jared 07.05.2016
    Emilia. :) Sorry, nie pamiętam nazwiska :P
  • Neurotyk 09.05.2016
    Proszę bardzo, Teodor :)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania