Marność istnienia - Machina czasu

Stado mamutów pogalopowało dalej, tylko mój swędzący odbyt przypominał o doznanej przygodzie z wiercipiętkiem.

Nastawiony Dal Czas mrugnął filuternie czerwonym okiem. Podrapałem tyłek i wlazłem do kapsuły.

"Tym razem wybiorę XX wiek"

Zamigały hiperbole czasoprzestrzeni, zakrzywiona przestrzeń stuliła się i wlazła z powrotem w muszlę ślimaka. Wychynąłem w Czarcim Jarze o poranku. Srebrzystym dzwoneczkiem wibrował czyjś śmiech. Wychynąłem z kapsuły okiem. Cyklopim okiem. Załzawiłem ale dostrzegłem dziewczę. Prawdopodobnie dziewicze dziewczę. Srebrzyło dzwoneczkiem w chaszczu, nieopodal krzaczka.

Nie musiałem nawet rozbierać wzrokiem, wszystko było widać.

"No i co dalej?"

Kapsuła przesuwa po wykresach ale nie cofa lat. To co wiem teraz nie wiedziałem czterdzieści lat temu. Byłem taki chojrak - tchórzliwy pies, że wolałem udawać robota, wstydziłem sie bycia człowiekiem z jego popędami i emocjami. Przechlapałem swój czas, najlepszy czas - gdzieś leciało do wtóru srebrnym dzwonkom. Lepiej zniknę, odlecę gdzieś w niebyt. Bo w którym miejscu wykresu znajdę to co mnie uspokoi? Tego miejsca już nie ma i nie będzie, musiałem zwolnic miejsce nigdy przeze mnie nie zajęte.

Teraz powinienem siedzieć w kurniku na grzędzie albo umrzeć.

Wybieram to drugie.

Średnia ocena: 0.0  Głosów: 0

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (5)

  • Nazareth 07.05.2016
    Chyba Szczur
  • Limeryk 07.05.2016
    Chyba Okropny
  • Okropny 07.05.2016
    Chyba nie XD
  • Okropny 07.05.2016
    Bardziej Filip
  • Shiroi Ōkami 07.05.2016
    Również pachnie mi Filipem, ale nie sądzę, by wstawił on opowiadanie z takimi, niekiedy prostymi błędami, więc on raczej odpada :P Nie wiem kto to.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania