Marność marzenia- wszystko na M
Na zapisanych stronach kurz
splamiony ludzką wiarą
i głos z kilkunastu mórz,
że szczęście, sława i miłość jedną są miarą.
A miara tak głęboka,
sięgająca początków istnienia,
patrzy, patrzy z wysoka,
zbiera po drodze ulotne marzenia.
Gubią się-
-gdzieś w drodze na szczyty gór.
Plączą się-
-padają drapacze chmur.
Szukają drogi, gdzie echo śpiewało,
do szczęścia, miłości i sławy
i w zbiorze o jedno "M" mało.
I szepcze człowiek do człowieka:
"Zostaw to w gęstwinie-
-każde marzenie kiedyś umiera.
Wszystko przyszło- wszystko minie."
A marzenie szuka właściciela,
który mimo zapewnień duszy,
inną prawdę podziela
znosząc rzeczywistość katuszy.
Marzenie, dokąd zmierzasz?
"Myślę, że do grobu..."
Cóż zrobisz? Czemu śpiewasz?
"Lecę! Bo lecę do grobu!
Przyciągnę smutki do ziemi,
a gdy człowiek się zmieni,
powrócę w dziecięcej niewinności,
przywrócę porzucone miłości."
maj 2020r.
~A priori
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania