Marsz władców

- To... ja już nic nie rozumiem - odparł zdezorientowany Jan. - Dlaczego to Jeremi został koronowany, a nie ty?

Spojrzała z powrotem na grób.

- Życzenie mego ojca nigdy nie zostało ratyfikowane. Rada nie zastosowała się do jego wyboru.

- Ale to nieuczciwe - krzyknął Jan czując jak wzbiera w nim oburzenie. - Nie tego chciał twój ojciec!

Wzruszyła ramionami.

- Jest jak jest - odparła. - Naprawdę, nie chciałabym tego.

- Ale to nie w porządku, że akurat Jeremi ma rządzić.

Westchnęła, otarła łzę z policzka i zebrała się w sobie.

- Powiadają, że każde królestwo ma takiego władcę, na jakiego zasługuje - odpowiedziała.

Jej słowa zawisły w powietrzu. Kiedy Jan zastanowił się nad tym, zrozumiał, że Oliwia była o wiele mądrzejsza niż mógł przypuszczać. Zdał sobie też sprawę z tego, jak dobrym władcą by była. Jego złość wzmógł dodatkowo fakt, że została pominięta, a życzenie jej ojca zostało zignorowane.

- Lecz naprawdę martwię się o nasze królestwo - powiedziała - o naszą część Kręgu. Kiedy Szczepańscy dowiedzą się o koronacji Jeremiego, tylko ich to rozzuchwali. Wszystkich naszych wrogów także. Jeremi nie jest typem prawdziwego władcy i oni to wiedzą. Narazi nas to na duże niebezpieczeństwo.

Jan zastanawiał się nad wszystkimi konsekwencjami zabójstwa króla. Wydawały się nie mieć końca.

Średnia ocena: 4.0  Głosów: 4

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (2)

  • zsrrknight 8 miesięcy temu
    całkiem niezłe, choć trochę wyrwane z kontekstu. Poprawnościowo jest nieźle, choć estetycznie można by podmienić dywizy na pauzy bądź półpauzy.
  • kamińe 8 miesięcy temu
    Bardzo piękne / najwyższa nota.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania