Marszem idę
Myślałem, nie wstanę
ale podniosłem się
mając apetyt na marsz
wiedziałem że
krok po kroku
i znów będę chodził
z pod kół, do porzucenia kul
szmat czasu, z którym ból.
łatwo postawić nogę
gdy wiesz że możesz
lecz z trudem przychodzi
kiedy myślisz, mam dwie zapałki,
a ty boisz się o siebie
by nie upaść
Więc pomyślałem,
raz kozie śmierć,
a teraz idę marszem.
Komentarze (1)
Łatwiej tez wczuć się w klimat dzięki białej formie.
Daje do myślenia.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania