...

- Dzień dobry, niech pani usiądzie.

Marta odsunęła krzesło od biurka i usiadła wygodnie przed prokuratorem prowadzącą sprawę.

- Wie pani, po co została wezwana?

- No. - odbąknęła mimowolnie.

- To ja tylko podsumuję. Materiał dowodowy został zebrany z miejsca domniemanego przestępstwa. Ślady biologiczne także. Była pani u lekarza, który pobrał wymaz wraz z męskim nasieniem.

Hanna wertowała kartki z kolejnymi krokami w śledztwie. - Mamy także nagrania z monitoringu sąsiadów. Dość dobrze widoczne są tablice rejestracyjne samochodu sprawcy. Domniemanego sprawcy gwałtu. Teraz najważniejsze pytanie: Czy jest pani zdolna do przejścia procesu rozpoznania sprawcy?

- Teraz?

Hania spojrzała na zegarek, który pokazywał za dwanaście drugą.

- Nie, za dosłownie piętnaście minut.

- A czy ja mogłabym porozmawiać z Marcinem?

- Rozumiem, że zna pani sprawcę?

- Tak, to znaczy nie do końca. Znam go z portalu randkowego, ale mnie okłamał, że jest przedstawicielem handlowym. A to pospolity złodziej.

- Marto, mogę tak do pani się zwrócić? Powiem ci jak kobieta, kobiecie, ale nie mów tego nikomu, że zapoznaję cię przed oficjalnym śledztwem, ... że Marcin Laskowski to nie złodziej, ale technik informatyczny w komendzie głównej policji. Po reformie kodeksu karnego gwałt jest ścigany z urzędu. Pytanie zatem, czy nadal podtrzymujesz twierdzenie, że to był gwałt?

- Sama już nie wiem, myślałam że to złodziej, jak zaczął używać swoich tekstów, rozpoznałam w nim Marcina. I chyba, wydaje mi się, ... że się zakochałam.

- Dobrze. Chyba mamy klasyczny syndrom sztokholmski. Przełożę rozpoznanie o godzinę, a teraz porozmawiasz z psychologiem policyjnym. Nie bój się, to jest standardowa procedura w takich ciężkich, to znaczy ... skomplikowanych sytuacjach. Wtedy będziesz miała opinię z urzędu, czy to, że tak powiem mieści się w definicji ściganego czynu z urzędu.

- Ewka, potrzebuję cię na rozmowę. Tak, już z tobą zaraz porozmawiam w gabinecie. - odłożyła słuchawkę i zwróciła się do lekko zdezorientowanej dziewczyny.

- Nie martw się. Nawet nie wiesz ile dziewczyn do nas przychodzi. A to gwałt na pierwszej randce, a to sprawy rodzinne - molestowanie przez wujka. Nie wiesz ile tu się nasłuchałam takich dramatycznych historii. Ale zawsze, ale to zawsze rozmowa z psychologiem pomaga. Bądź dobrej myśli. Ja cię tu zostawiam na godzinkę i przejdę sprawdzić czy przyszli chłopaki do rozpoznania. Cześć.

Marta nerwowo sięgnęła po smartfona zobaczyć, kto do niej dzwoni od kilkunastu minut z nieznanego numeru.

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 2

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (4)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania