martwa rzeka
ciągle myślę o śmierci
wiekowy ojciec wiekowa matka
budzę się w nocy
i nie mogę oddychać
mamie myli się już świat
tacie słowa uciekają
podpowiadam im czas i miejsce
nazywam deszcz
a oni patrzą
coraz bardziej senni
przesypiając wszystkie wskazówki
cisza budzi niepokój
dlaczego nie złorzeczą nie kaszlą
muszę sprawdzić czy oddycha
ojciec matka
wtuleni w gęsi puch
powoli szykują się do odlotu
jeszcze klucząc między południem a północą
zawracają jakby się nagle rozmyślili
w pół drogi
pół zamiaru
krążącego już po innych orbitach
ciągle myślę o śmierci
i nie starcza już czasu
na życie
moje
odstawione na jutro pojutrze
coraz bledsze
przezroczyste jak skóra na starczej dłoni
gdzie zasychające żyły
powoli zapominają
co niósł z sobą nurt
Komentarze (10)
Przeraża mnie tragizm tej sytuacji... owszem, jako dzieci jesteśmy zobowiązani do pomocy rodzicom, ale nie za cenę własnego życia, szczęścia. To okalecza...
Dobry wiersz
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania