martwe gołębie nie noszą gałązek oliwnych
to tylko kilka małych spraw
jak drzazgi w morzu innych drzazg
z odpływem spłyną
dziewczyno
port nie dla nas
uwijać się trzeba pośród codzienności
zamknąć drzwi
na zakupy znaleźć czas
i na dzieci się pozłościć
strzepać na momencik kurze z pamiętników
suszonymi liśćmi napalić w kominku
szczęka zamek – wracają
już są gdzieś na styku
nieba z piekłem – dzisiaj i słabych wspominków
bo ciasto najważniejsze – już nie będzie smutno
przyjdą ciepłe słowa jak chleb prosto z pieca
zeschniętym kwiatkiem płomienie rozniecasz
tylko popiół wygarnij choć jutro
Komentarze (25)
Nie wiem co mnie dzisiaj naszło na sentymentalne rymowanie.
5!!!
to tylko kilka małych spraw
jak drzazgi w morzu innych drzazg
z odpływem spłyną
dziewczyno
/o dziewczyno-o-o spójrz na misia/.
Później masz zamykanie i otwieranie - jakby nie w kolejności. Najpierw "trzeba pośród codzienności/ zamknąć drzwi (...)/ i na dzieci się pozłościć", a dopiero później słychać - "szczęka zamek – wracają". To ich nie było w domu?... W towarzystwie tego zamykania i otwierania drzwi zw. z dziećmi, pojawia się jeszcze przychodzenie słów: "przyjdą ciepłe słowa". Wyczuwa się chaos. Zwłaszcza, że gdy szczekał zamek, mogły wchodzić do domu wspomnienia, te "suszone liście":
suszonymi liśćmi napalić w kominku
szczęka zamek – wracają
już są gdzieś na styku
nieba z piekłem.
Mogły to być liście. Mogły to być dzieci. Lecz na pewno dzieci nie były liśćmi, ani - żadne z nich - tym zeschniętym kwiatkiem. Lecz w wierszu jest zawierucha! Az dziwne, że popiół z kominka sam się nie wydostał:)
Może "dziewczynę" dać na koniec?
tylko popiół wygarnij choć jutro
dziewczyno
/martwe gołębie nie noszą gałązek oliwnych/
Na skojarzenia do piosenki o misiu nie mam wpływu, choć nie widzę nawiązań.
Właśnie rymowych choćby. Bo czy w starym szlagierze jest rym dziewczyno - spłyną?
A słowo dziewczyno musi się naprawdę tylko z tym kojarzyć?
Co do drzwi - najpierw trzeba je zamknąć, aby się otworzyły.
Zwrot "pozłościć się na dzieci" nie dotyczy chwili bieżącej. Jest opisem stanu codzienności - zakupy, dzieci, sprzątanie, praca etc.
Więc nijak się ma to poszukiwanie sensu kto był w domu w danej chwili, a kogo nie było.
A kto wraca? Tu własnie zostawiam przestrzeń - dzieci? wspomnienia? Do wyboru.
Dzięki :)
Niezłe.
Nawet sporo jest :)
Co do interpretacji, to sobie pomyślę.
Tylko jeden wers mnie – niestety rozśmieszył. Nie z twej winy, jeno przez moje dziwne skojarzenia:)
Zgadnij który?
Mi chodzi o dwuznaczność wyrazu. Jak kura pazurą byłby napisany:))
Sprawdziłem, obydwie formy są poprawne.
Dzięki.
Zboczuchy tu som!
by strzepać kurze kurz z okładek:))
Ale teraz jest chyba inaczej ten wers?
Nie, nie jest inaczej :) Widocznie wczoraj byłeś po kresce w połączeniu z Johny Walkerem!
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania