Martwe jezioro

Mam w sercu miejsce, gdzie nic nie mieszka,

jak martwe jezioro bez dna, bez brzegów.

Nie płynie rzeka, nie śpiewa mewa,

cisza tam rośnie wśród echa i śniegu.

 

Nie boli — bo wszystko już dawno zgasło,

nawet cierpienie się stamtąd wyniosło.

Został mi tylko pusty oddech,

jakby mnie nie ma, choć wciąż tu jestem.

 

Dotyk mnie mija, słowa przelatują,

ludzie się śmieją, a ja nie słyszę.

Zamknięty w sobie, choć nikt nie zamykał —

sam się zapadłem w tę własną ciszę.

 

Czasem noc płacze, a ja nie mogę.

Nie ma już łez, tylko chłodne zmarszczki.

I tylko myśl, ta jedna, najprostsza:

czy pustka może być jeszcze bardziej pusta?

Średnia ocena: 3.7  Głosów: 3

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (1)

  • LightRaven89 pół roku temu
    To jest dobre z głębokim przesłaniem, czekamy na więcej

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania