"Martwy Cel"
Podczas mojej wędrówki
Idę przed siebie i się zastanawiam
Dlaczego nie jestem
Normalną osobą jak
Wszyscy którzy mnie OTACZALI
Kwiaty w silnym wietrze
Śpiewają balladę o życiu
Patrzę w niebo i wiem
Że jest nieszczęśliwe ponieważ
Roni gorzkie łzy rozpaczy
Już nigdy nie stanę w miejscu
Już nigdy się nie zaśmieję
Już nigdy nie zapłaczę
Już nigdy życie nie będzie mi miłe
Już nigdy nawet przez chwilę
Moja wyprawa dobiega końca
Znajduję się w pomieszczeniu bez wyjścia
Widzę światełko
Promyk nadziei
Tak sobie myślę "Nic nas już nie rozdzieli"
Znajduję się z tobą
W jednym pokoju
Nie podoba mi się to
Próbuję uciec lecz
Wrota nie chcą się otworzyć
Komentarze (1)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania