MARZENIA
Przeliczyłam się chyba,
przeliczyłam się z życiem,
najważniejsze zgubiłam rachunki.
Pozwoliłam, by co dzień
taplać się w dobrobycie
tracąc z oczu domowe stosunki.
Praca, stres, sklep, mieszkanie,
dzieci, mąż, kot, samochód -
elementy życiowej porażki.
Każdy klocek dostarcza
dodatkowych kłopotów -
picie wody z dziurawej menażki…
REF. To jest mój własny domowy blues -
zamiatam życia okruszki.
Żadnej napinki i pełen luz…
Więc czemu łkam do poduszki ?
Nawet nie wiem, czy zdradza…
Nawet nie wie, czy zdradzam…
Czy to teraz ma jakieś znaczenie?
Siedzę z kalkulatorem,
bo się bilans nie zgadza -
„życie” wciąż się nie równa „marzenie”…
REF. To jest mój własny domowy blues -
zamiatam życia okruszki.
Żadnej napinki i pełen luz…
Więc czemu łkam do poduszki ?
Komentarze (4)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania