Marzeniami wybrukowano tu wszystkie ulice
Nie będę tam jutro. Nie zrezygnuję z zabiegów.
To, że zaprosiłaś mnie do tańca i ta propozycja,
nic nie znaczą.
Dyskoteka, alkohol i światła, które kłamią – to wszystko.
Nie szukam żony, a kochankę mam u siebie,
przyjechałem odpocząć, a nie pakować w kłopoty.
Opowiedziałaś ciekawą historię, fakt, faceci wokół ciebie
się ślinią, też fakt, ale czy ja dałbym ci coś więcej?
Planowałem ten wyjazd pół roku, jeszcze raz pragnąłem
liznąć wspomnień, dotknąć ściany i łóżka w pokoju 116,
napić się śliwowicy, zapomnieć.
Wiem, że to nieładnie nie przyjść, złamać dane słowo,
ale będziesz mi wdzięczna. Chyba nie chciałabyś być tylko
namiastką, zastępczą sex lalką, przedmiotem. Jesteś zbyt ładna,
by płakać, zbyt ufna, by dać się skrzywdzić.
Jestem dwa razy starszy i wiem co mówię.
Wybacz staruszkowi. I zapamiętaj.
Komentarze (5)
Bardzo lubię takie pisanie i ten klimat.
I czy się komuś podoba, czy nie, czy pochwala, czy nie, życie bywa i takie jak je opisujesz.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania