Maska
Samotność – czym jest? Każdy opisuje ją inaczej, inne przymiotniki ma. Jeden z jej powodu płacze, drugi wpada w histeryczny śmiech. Określana jako zbawienie, czasem jak najgorsze zło. Czym jest? Może daje szczęście, jak twierdzą nieliczni? A może zabija nas – powoli, od środka. Wyniszcza, tak jak tasiemiec wyniszcza organizm.
Czasem sobie myślę, że to od nas zależy jak ją wykreujemy. Jak bardzo się zatracimy i czy, przy okazji, nie zapomnimy o życiu. Które trwa, a kiedyś zakończyć się musi. Ale kiedy? Jak? Czy to z jej powodu, a może to tylko wymówka? Może od ilości kreacji mamy tak mnogą interpretację samotności?
Ja się zatracam. Pozwalam by ciemność i zimno pochłaniało mnie. Każdego dnia. Z sekundy na sekundę bardziej. Głębiej. Aż zapominam kim jestem i kim chciałam być. Zakładam maskę. Maskę radości - ma mnie kryć przed niewygodnymi pytaniami. Ma chronić bliskich przed moim smutkiem. Złością, na bezsilność. Przed wizją spaczonego świata, gdzie czegokolwiek nie zrobisz i tak nie będzie miało to większego sensu na przyszłość.
Dla mnie samotność nie jest radością. Jest wielką masą smutku i rozpaczy. Bo coś straciłam, poszłam w nieodpowiednią stronę. Z nieodpowiednimi ludźmi, a kolejny krok zdaje się powielać moje wcześniejsze wybory. Złe wybory. Ale czy tacy ludzie nie są uczeni żyć z nią od dziecka? Pierw samotni jako brzdące, kolejno jako partnerzy, by stać się rodzicem – powtórzyć błąd kogoś sprzed lat, aby kolejne pokolenie bawiło się tak jak ty…
********
Dzień rozpoczął się dla mnie jak zwykle. Wstałam, niezgrabnie zrobiłam sobie kanapkę, by później włączyć bajeczkę i czekać cierpliwie na nadejście mamy. Najlepszej mamy jaką znam, ale też bardzo smutną. Czasem udaje, że się cieszy na moje rysunki, że lubi ze mną bawić i piec ciasteczka, ale wiem, że tak naprawdę jest bardzo zmęczona i całkiem sama. Wtedy się zastanawiam, czy to może moja wina? A może zrobiłam coś złego, że mamusia nie ma humoru?
Wstała. Trochę rozczochrana, ale piękna. Kiedyś na pewno będę taka jak ona. Robi mi naleśniki. Idę. Uwielbiam razem z nią gotować, patrzeć na każdy ruch mamy. Jak wbija jajka do miseczki, a później miesza z innymi rzeczami i tą śmieszną mąką, którą tak ciężko później posprzątać po zabawie. Wciąż zadaje różne pytania, jestem bardzo ciekawa. Zawsze mi odpowiada. Jak umie, tak bym była zadowolona. Mam bardzo kochaną mamę.
Robi właśnie pierwszego naleśnika, ale zapach. Znacie ten moment, gdy musicie się upewnić, że to na pewno to tak pięknie pachnie? Ojj. Oparzyła się. „Uciekaj mi stąd, do cholery!”. Schowałam się w swoim pokoju. Czasem mama na mnie krzyczy, a później bardzo płacze, ale ja zawsze jestem silna. Nie krzyczę i nie beczę.
************
Otóż samotność to przebywanie wśród ludzi. Przebywanie, które w żaden sposób cię nie uszczęśliwi. Ludzie samotni potrafią się kamuflować, często przypadkiem odkrywając się przed ludźmi, których darzą ogromnym uczuciem. Przed dzieckiem, mężem, mamą – przed kimś, kogo nie chcą stracić, jednak kogo obecność nie niweluje ich samotności.
Zakładają maski szczęścia, obojętności na ich niezaspokojone potrzeby. Czasem potrzeba bliskości i stabilności może wprawić w głęboką samotność, ponieważ niewypełnione plany powodują frustrację, przez którą odchodzimy w cień i stajemy się zapomniani.
Komentarze (22)
Masz racje. Samotność ma wiele twarzy i dla każdego czym innym.
To sprawa względna, zależną też od kontekstu i stanu psychiki.
Bo każdy człek jedyny i niepowtarzalny, w swoim rodzaju.
Moja prababcia mawiała↔"smutek dla siebie, uśmiech dla drugich"
Chyba ważne też, czy samotność w człowieku, czy człowiek w samotności jest.
Też mam kilka tekstów, typu↔ciąg myśli:))↔Pozdrawiam:)↔5
P.S↔Dzieci rozumieją więcej. Nie są jeszcze ''skażone''...
Na razie bez oceny.
5
Dziękuję za wizytę ?
„Samotność – czym jest?”
„Może od ilości kreacji mamy tak mnogą interpretacje samotności?”
<ALBO mnogie interpretacje ALBO mnogą interpretację>
Czym jest samotność? Zadajesz pytanie, piszesz że jesteś samotna, podajesz co samotność z Tobą robi, przywołujesz scenę z dzieciństwa, gdzie można się domyślić, że jest samotna matka i samotne dziecko, które szło ufnie, ale odpędziło je słowo. Super, to jest dobrze pokazane. Ale nijak nie nawiązuje do pytania: co to jest samotność?
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania