Maska
Stoją, patrzą.
Widzą pojedyncze krople deszczu na mych policzkach.
Pytają? Nie, śmieją się prosto w twarz, znów to samo.
Gdzie znaleźć światło jak codziennie w szarej rzeczywistości się budzę.
Znów słyszę tę głosy,
Puste, wołają mnie,
Przytulają mnie.
Czuje się coraz gorzej, upadam.
Niknę w pustym pokoju gdzie tylko widać dziury wypalone przez moje łzy.
Twarz już nie taka sama, zniszczona przez maski.
Chyba mam ich już całą kolekcję, nie brakuje mi kilka.
Czy uzdałam je zebrać wszystkie?
Komentarze (5)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania