Masz babo placek
Przeczytam ci moje wiersze
może nie są doskonałe
ale oddają co pod skórką
i za podszewką.
Śmiejesz się kochana
że to nie o tobie
siedzimy na ławce
pod kasztanem
kwitną teraz
jak w piosence.
Grzdylujemy wino
jak w czasach klasycznych
rumieńce niedomówień
czytam
bez przyzwoitek archaicznych.
Czas kurczy się i rozciąga
odmierza furkotanie
wpół wypalony papieros
parzy platonizmem poetyckim.
Powietrze pachnie chemią
wiersz kończy się fanfarami
słońce zaszło
- Na wiersze mnie nie weźmiesz
- Chodźmy na pizzę.
Komentarze (2)
Sęk w tym, że wczoraj tytuł przeczytałam "masz bobo plecak" 🤦♀️i sam fakt przekręcenia mnie rozśmieszył.
Ta przenośnia stała się u ciebie dosłowna, poszliście na placek 😂 tylko taki pizzowy.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania