Matka Boska nie jest z Częstochowy
Wiem, że niektórzy właśnie zaczynają pluć na wyświetlacz telefonu. Niektórzy pewnie mnie zbesztają i w ogóle zrobią wszystkie te rzeczy, które należy robić zgodnie z zasadą – wiem co wiem a ty nie pierdol. Wulgaryzmy to język argumentów, z którymi się nie dyskutuje.
Dużo emocji pojawiło się w Polsce od czasu śmierci kobiety, której pozwolono umrzeć a może nakazano umrzeć.
Teraz ludzie protestują a ona dalej nie żyje. Noszą ją na transparentach, wymieniają jej imię nadaremno. Nikt nie wierzy, że zmartwychwstanie dnia trzeciego. Przekrzykują się, szarpią.
A ona leży w grobie ze swoim dzieckiem. Nie wiem czy jest jej tam dobrze. Nie wiem, czy jej dziecko jest w tym samym miejscu co ona.
Bezsilność zakłada maskę nienawiści i rusza na ulicę – teraz jest ta chwila by walczyć o wszystko. Za chwilę wszyscy zapomną czym jest wszystko, zapomną i o tej kobiecie, choć dziś jest symbolem.
Trzeba siłą przywrócić normalność – moją normalność czy twoją – to już nie ma znaczenia. Dajmy upust naszym zwierzęcym instynktom, bo to najlepsza część człowieczeństwa.
Kobieta, która nie miała nic wspólnego z aborcją, stała się ofiarą ustawy antyaborcyjnej. Czy ktoś jeszcze dostrzega absurd sytuacji?
Kto będzie rodził dzieci, kiedy wymorduje się kobiety, które chcą je rodzić? Co na to Matka Boska, bez której nie byłoby Boga?
Moralność jest biała, niemoralność – czarna, nikt nam nie będzie wmawiał, że białe jest białe a czarne jest czarne.
Dzisiaj znowu popłyną pieśni, wiara uczyni cuda. Ktoś się pomodli, ktoś zbluzga bliźniego. A cała reszta będzie się przyglądać, bo cóż znaczy jedna śmierć gdy chwieje się cały system?
Tym razem nie o aborcję chodzi, ale o prawo kobiety do życia. Kobiety, która została potraktowana jak inkubator a jej życie okazało się kompletnie nieistotne.
Czekam na twoją śmierć bym ja mogła przeżyć. Ty jednak nie umierasz, więc umieramy razem.
Matka Boska stoi pod krzyżem wpatrując się w ciało swojego syna. Macierzyństwo naznaczone jest cierpieniem – to takie chrześcijańskie, piękne. Czy serce Pani Izy zsynchronizowało się z sercem umierającego w niej dziecka? Który z obecnych tam lekarzy zdołał to dostrzec, pozwalając by razem przestały bić? Kto zdecydował, że jedno życie jest ważniejsze od drugiego?
Pytania, miliony pytań. Oskarżenia rzucane z każdej strony. A gdyby tak bez emocji na chwilę stać się tylko obecnością. Kimś kto w tym całym zamęcie zobaczy tę kobietę i to nienarodzone dziecko?
Przystańcie na chwilę, wasze myśli są tylko waszymi myślami.
Komentarze (11)
Lekarze mogli dokonać różnych wyborów (w tym wypadku złego), ale straszne jest, że go muszą w ogóle je dokonywać.
Chazan wskazał władzą drogę a TK prawnie sprawę przyklepał.
I co z tego, że w świetle prawa można było dokonać aborcji, skoro wiemy jak to działa w praktyce? Jaka jest atmosfera i presja na lekarzy, aby na siłę płód utrzymywać. Tu posunęła się sprawa aż do tragicznego finału, ale właśnie taki trend został przez władzę w porozumieniu z ołtarzem wytworzony.
Policjant tez może strzelać, ale jak pomyśli o dochodzeniu czy powinien, o raportach, wyjaśnieniach, które i tak nie wiadomo jak się skończą, to dwa razy zdążą go zabić.
Nawet ta z grzałki jak zabronią medycznych.
Bo sprzęt coraz lepszy, a w ludziach robi się blokada.
Teraz jest usankcjonowane.
Polska będzie w rezultacie pierwszym krajem w Europie, gdzie TFR spadnie poniżej 1, tylko wtedy obawiam się wykorzystania wzorców rumuńskich, ta banda jest zdolna do wszystkiego.
Gdyby nie fakt, że jesteśmy w Unii i musimy się jeszcze liczyć z jej opinią, byłaby już Rumunia Ceausescu.
A po co po cichu chcą nas z niej wyprowadzić? Kasę niech jeszcze da, a później będzie dyktaturka i zrobią wszystko co się w chorych łbach karła i purpurowych upieprzy.
A protestujący zostaną spacyfikowani i spokój będzie w Talibanie.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania