Uwaga, utwór może zawierać treści przeznaczone tylko dla osób pełnoletnich!

Meduza

To co robimy?- Zapytał Tomas. - Trzeba pomóc Jackowi. - Trudna sprawa -odrzekł John. - Tunele którymi biegną przewody elektryczne mogą łączyć się z którymkolwiek mieszkaniem. -Myślisz że lokatorzy w tym uczestniczą? - Bardzo możliwe- powiedział John. - W takim razie zastraszymy ich. Oczywiście nie ujawniając naszej tożsamości. - A co jeśli nas nie posłuchają? - Zabijemy ich. Nie dzisiaj i nie jutro. Za rok, dwa. Kiedy zapomną już o całej sprawie i poczują się bezpiecznie. W momencie w którym najmniej będą się tego spodziewać. - W porządku, zrobimy to. Zaczniemy od ich rodzin, przekonają się co to absolutny terror! - A jeśli oni nic nie wiedzą? -Wtrącił się Neil - Jeżeli to tunele z przewodami to muszą o tym wiedzieć. Istnieje możliwość że tamci używają piwnicy któregoś z lokatorów- Stwierdził John. - Jeśli robią to bez ich wiedzy to wystarczy wejść tam w nocy i sprawdzić to. - Myślisz że to przewody? Czy one nie łączą się z każdym mieszkaniem? - Nie wiem. Przyznaje że to mało prawdopodobne ale jednak możliwe, więc musimy mieć to na uwadze.- Odparł. - Są jeszcze szyby wentylacyjne. Biegną od piwnicy w górę. Jeżeli używają ich to pozostali lokatorzy mogą o tym wiedzieć..- Skurwysyny! Jeżeli coś stanie się Jackowi zginą wszyscy, przysięgam! - Żachnął się Neil. - Jest jeszcze komin. To bardzo prawdopodobna opcja. Trzeba by wejść na górę i to sprawdzić. Problem polega na tym że wejście prawdopodobnie będzie zamknięte. Jack nie ma sprzętu by je otworzyć. Idę o zakład że nie zostawili tego tam niezabezpieczonego, ot tak na widoku. - Przecież nie możemy tam tak po prostu wejść. Jack jest pilnowany, zobaczą nas i poznają nasza tożsamość, możemy mieć przez to kłopoty, będą nas śledzić itd. - Stwierdził Tomas. - Ktoś musi zrobić to za nas. Ktoś ma wolny dostęp do budynku i jego obecność nie wzbudzi podejrzeń, np inny lokator. Nie pozostawimy mu wyboru. Albo nam pomoże albo zginie. To nie będą tylko groźby. Zabijemy go naprawdę jeśli ośmieli się sprzeciwić. Nie będzie znał daty ani godziny. - Ok, jak poinformujemy lokatorów że mają nóż na gardle? - Słysząc te słowa, Neil roześmiał się- Przecież są miliony sposobów! Będą wiedzieć, zaufaj mi! Albo staną po właściwej ze stron albo zginą za udział w zabójstwie Jacka.- Neil powiedział bawiąc się nożem który przed chwilą wyciągnął z kieszeni. - Muszą się zgodzić jeżeli cenią życie własne i rodzin. Tamci ich nie ochronią, nie zależy im na nich, są dla nich tylko narzędziem. Po za tym, jak długo będą na nich uważać? Miesiąc, dwa? Nikt nie będzie zawracał sobię nimi głowy gdy to wszystko się skończy. A wtedy my, po jakimś czasie dokonamy krwawej zemsty. - A co teraz robi Jack? Jak myślisz, jakie ma plany?- Zapytał John. - Kto wie, Jack jest narwany. Znasz go, to morderca, były terrorysta heh! On może nawet wysadzić cały budynek w powietrze jeżeli się wkurwi. - Całkiem poważnie stwierdził. - W takim razie lokatorzy muszą z nami współpracować. Tamci ich nie zabiją za brak współpracy, za to my tak!! - Neil powiedział wbijając nóż w blat stołu. Osobiście poderżnę im gardła jeżeli nie sprawdzą całego budynku od piwnicy aż po dach i nie usuną tego gówna! - Tak, to dobry plan...- John powiedział po chwili. Nikt nie pozna naszej tożsamości ani teraz ani nigdy. Policja nie da ochrony lokatorom a nawet jeśli to na ile? Po prostu zemścimy się gdy sprawa przycichnie. Myślę jeszcze nad tym jak przekazać jakieś pieniądze Jackowi, bardzo by mi to pomogło ale...jak to zrobić? Jest blokowany ma każdym kroku? Jack na pewno wie jak to zrobić ale przecież nie może tego od tak powiedzieć...cholera, on na pewno pomyślał już o tylu metodach.- John zirytował się.- Żaden przelew bankowy nie wchodzi w grę, z wielu różnych powodów.- dodał po chwili. Gotówka jest nie do wyśledzenia ale przecież Jack jest obserwowany...chyba że ktoś z poza naszego grona, ktoś nie wzbudzający podejrzeń, jakiś szary obywatel wynajęty przez nas przekazał by mu kasę w jakiś zamaskowany sposób, tylko w jaki...Jack jest obserwowany, ludzie, kamery...sami wiecie..- Musi istnieć jakaś metoda. Jack już na pewno o tym pomyślał. Skoro on na to wpadł, my też możemy, trzeba tylko się zastanowić..

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 2

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (2)

  • Jak to się czyta na czarnym tle... wali autentycznie grozą.
  • Domenico Perché 16.01.2022
    Podziel to po polsku na akapity, bo się czytać nie daje.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania