Mesca lina
zataczam kręgi zataczam kręgi kręcąc młynki kręgosłupem
dociera do mnie świadomość pozbawienia mnie świata
świat pozbył się mnie czy ja jego
nie pamiętam za dawno za dawno...
boże mój gdzie jest moja głowa
ta ręka nie moja a to dopiero lekkie dreszcze
gdzie ona szukam do momentu gdy zapomnienie unosi mnie
o stopień wyżej
ohydny (...) podniesione powieki
wszystko tak nie spodziewanie już miało być
po
jutro powiem mamie jutro kładę na szali szal
miałem szalik szaliczek taki miły w dotyku
*
dzień po jest taki inny
zawsze dopada wrażenie że nie warto
potem mija
jak wszystko poza wypaczeniami
cywilizacyjna choroba
ból bóg głowa noga-wszystko nie moje
Komentarze (14)
Treść to nie wszystko. Treść bez warsztatu można między bajki włożyć. Chcesz pisać, rób to dobrze, a nie na pół gwizdka.
Nie widzę jednak uzasadnienia dla tych mnie, moje, mój... przecież peel wypowiada się o sobie,
To może być dobry wiersz, ale korekta MOIM ZDANIEM jest konieczna.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania