Poprzednie części: Metamorfoza, Nowy Rok
Metamorfoza
przypadkowe spotkanie
stali chwilę bez słowa
zapatrzeni w siebie
rozpoznawali tylko zarysy gór
na które się kiedyś wspinali
razem zgodnie
z wielkim zaufaniem
każdy krok groził
oderwaniem od ściany
upadkiem w przepaść
uśmiechali się do siebie
nawet gdy wiatr szarpał ubiór
podawali rękę
aby ogrzać te chwile
w oczach było szczęście
wiele lat ...
cześć miło cię było spotkać
odezwali się jednocześnie
nie
to nie mogli być ONI
wtedy...
9.2024 andrew
Następne części: Metamorfoza
Komentarze (9)
Pozdrawiam serdecznie
Miłego dnia
"każdy krok groził
oderwaniem od ściany
upadek w przepaść"
- jeśli groził to - upadkiem..., a nie - upadek.
Upadek to finał, gdyby np. Jezus nie utrzymał.
Takiemu malo kto zaufałby w iobliczu zagrozenia.
Gotów jeszcze popchnąć, by usłyszeć kogo ofiara zawoła sposród możliwych:
Jezus Maria, matko swięta, ku•`@ mać!
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania