"Ujrzałam dziurę w miejscu, w którym powinno znajdować się jej serce" - łańcuszek. Nie wspomniałaś w poprzednim zdaniu o kobiecie, więc nie "jej", bo to brzmi, jakby ujrzała dziurę, w której powinno znajdować się serce dziury ;)
" W moich zebrały się łzy" - w moich oczach*
"ktokolwiek! – dopiero gdy spojrzałam" Dopiero* i przecinek po nim
Teraz kilka uwag logicznych. Bohaterka widziała trupa (wnioskuję, że po raz pierwszy) z wyprutymi organami itd. Wątpię, żeby nie wstrząsnął nią ten widok, bo działa nawet na najsilniejszych, którzy nie powstrzymują wymiotów itd. Poza tym wymiotów nie powstrzymasz siłą woli. Jeśli masz wymiotować, to zwymiotujesz. Zastanowiło mnie też, czy oko upadłoby z plaśnięciem. Raczej nie, zrobiłoby to bezgłośnie. I na koniec - bohaterka widzi trupa, zostawia go pod opiekę innym ludziom. Ok. Wsiada do autobusu i od tak wyciąga sobie książkę, zaczyna czytać i gdyby nie kruk, to niczym by się nie martwiła. Mało to realne, bo podeszła do tego tak obojętnie, jakby ktoś sobie nabił siniaka. Zero strachu, zero jakichkolwiek rozmyślań czy wstrząśnięcia.
Poza tym błędów mniej niż ostatnio, więc zostawiam 3,5 czyli 4.
Rasia Jak zwykle logicznie patrzysz na sprawę, za co Ci bardzo dziękuję ;) Pisałam to chyba trochę za bardzo pod wpływem emocji, skupiłam się głównie na wydarzeniach, a nie na najważniejszych sprawach i logice. Dziękuję za wypisanie błędów i na przyszłość postaram się pisać bardziej mądrze ;)
Podoba mi się, jednak to jak ten pan powiedział "idż do szkoły" a ona pojechała autobusem DO SZKOŁY...było to nie logiczne :D W sensie logiczne, ale tak jakby się go posłuchała. Czekałam na drugą część. Ogólnie ładne podsumowanie i zakończenie:) Ode mnie5 . I fakt stawiam się za Rasią, momentami było nielogiczne 8)
De Lenire* Wiem, dlatego mówię, iż horrory nie są dla mnie XD Jak się staram, by było strasznie to zapominam głównie o logice i normalnym świecie i robię wszystko by było jakoś z dreszczem. Nie wychodzi mi ani to ani to ;_; Ale dziękuję :))
Komentarze (4)
" W moich zebrały się łzy" - w moich oczach*
"ktokolwiek! – dopiero gdy spojrzałam" Dopiero* i przecinek po nim
Teraz kilka uwag logicznych. Bohaterka widziała trupa (wnioskuję, że po raz pierwszy) z wyprutymi organami itd. Wątpię, żeby nie wstrząsnął nią ten widok, bo działa nawet na najsilniejszych, którzy nie powstrzymują wymiotów itd. Poza tym wymiotów nie powstrzymasz siłą woli. Jeśli masz wymiotować, to zwymiotujesz. Zastanowiło mnie też, czy oko upadłoby z plaśnięciem. Raczej nie, zrobiłoby to bezgłośnie. I na koniec - bohaterka widzi trupa, zostawia go pod opiekę innym ludziom. Ok. Wsiada do autobusu i od tak wyciąga sobie książkę, zaczyna czytać i gdyby nie kruk, to niczym by się nie martwiła. Mało to realne, bo podeszła do tego tak obojętnie, jakby ktoś sobie nabił siniaka. Zero strachu, zero jakichkolwiek rozmyślań czy wstrząśnięcia.
Poza tym błędów mniej niż ostatnio, więc zostawiam 3,5 czyli 4.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania