Poprzednie częściMgła (1)

Mgła (4)

Przez całą drogę do centrum handlowego było mi na zmianę zimno i gorąco. Kiedy okryłam się kocem, który Lily woziła ze sobą, miałam wrażenie, że parzył on moją skórę. Jak tylko go zdjęłam, zaczynałam szczękać zębami, jakby w samochodzie panował trzydziestostopniowy mróz.

W nodze czułam pulsujący ból i ściskanie. Mówiąc niewyraźnie, poprosiłam, by George sprawdził co się z nią dzieje.

O matko! - krzyknął, kiedy zdjął opatrunek.

Usiłowałam pochylić się, ale nie mogłam poruszyć ciałem, które wydawało się być takie ociężałe i niechętne do współpracy. George powiedział coś do Lily, ale ja nie byłam już w stanie tego zrozumieć. Jego głos w moich uszach brzmiał jak bełkot, którego nie mogłam rozszyfrować.

Zaczęłam mieć również problemy ze wzrokiem. Kiedy patrzyłam na jakiś przedmiot w samochodzie, kontury rozmywały się, a kolory zlewały się w jedność. Mrużyłam uczy, ale to nie przynosiło żadnego efektu.

Potem pojawiły się halucynacje. Jęczałam i wierciłam się na siedzeniu, usiłując uciekać przed potworami, które tylko dla mnie były widoczne. Miałam przywidzenie, że spadam w dół ze skał i roztrzaskuję sobie głowę. Po tym zemdlałam.

Obudziło mnie jakieś brzęczenie, jakby gdzieś nad moją głową zagnieździło się gniazdo os. Otworzyłam oczy i dostrzegłam rozmyte kształty. Miałam wrażenie, że wzrok jeszcze bardziej się pogorszył, o ile było to możliwe. Moje ciało było jak drewniana kłoda; nie mogłam poruszyć żadną jego częścią. W nodze czułam straszliwy ból, jakby ktoś przykładał do mojej skóry gorące żelazo. Robiono mi przeróżne zastrzyki, ale na niewiele się zdawały. Organizm dorzucał każde lekarstwo, przez co jeszcze bardziej cierpiałam.

Przez kilka następnych dni, a może godzin, na zmianę traciłam i odzyskiwałam przytomność. Zawodziłam i wiłam się, jakby poddawano mnie najstraszliwszym torturom. Krew płynąca w żyłach zdawała się palić mnie od środka. Znalazłam sposób, by ukoić swoje cierpienie. Rozdrapywałam skórę do krwi i pozwoliłam, by wypływała ze mnie czerwona rzeka. Czułam przy tym taką ulgę, że płakałam ze szczęścia.

Z każdym dniem czułam się jednak coraz gorzej. Mój stan był agonalny. Cierpiałam i błagałam o śmierć. Jeszcze przez wiele dni nie było dane mi umrzeć. W końcu jednak śmierć nadeszła i wzięła mnie w swoje ramiona, a ja poszybowałam tam, gdzie już nie czułam żadnego bólu.

KONIEC

Następne częściMgła (5) Mgła (6)

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 3

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (8)

  • NataliaO 23.09.2014
    ja miałam ciarki przy tej pracy, bardzo, bardzo cool :) 5 daje, a będzie dalej Mgła ? ,, Znalazłam sposób, by ukoić swoje cierpienie. Rozdrapywałam skórę do krwi i pozwoliłam, by wypływała ze mnie czerwona rzeka. Czułam przy tym taką ulgę, że płakałam ze szczęścia. ,,
  • wolfie 23.09.2014
    Natalia, chciałabyś by powstały kolejne części "Mgły"? :)
  • Nikey 23.09.2014
    Ja też chce więcej mgły!!
  • wolfie 23.09.2014
    Co prawda, czwarta część miała być ostatnią, ale napiszę kolejne, tyle że z perspektywy innego bohatera :)
  • NataliaO 23.09.2014
    Tak, chce więcej podoba mi się
  • NataliaO 23.09.2014
    i może być widzenie innego bohatera
  • Anonim 08.07.2015
    "Rozdrapywałam skórę do krwi i pozwoliłam, by wypływała ze mnie czerwona rzeka. Czułam przy tym taką ulgę, że płakałam ze szczęścia." - fajny wers, podobał mi się jeszcze ostatni.

    Hmmm tym razem rozdział był mimo wszystko opisowy, koncentrował się na stanie i przeżyciach wewnętrznych bohaterki. Tu zostawię 4, nie porwało mnie tak jak poprzednie :( Ale jestem dobrej myśli przed kolejnym :D
  • Anonim 08.07.2015
    ech 5 wdusiłem, nienawidzę tego telefonu... - -"

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania