Podobają mi się niektóre fragmenty ogromnie i trafiają.
Np to:
"I zgrzytam zębami za tamtym szczenięciem"
I w ogóle ten fragment:
"Usiądź posłuchaj
Dzisiaj znów odtwarzam obraz zmarłej matki
I zgrzytam zębami za tamtym szczenięciem
Wtedy jeszcze miałem akordeon po dziadku i w piwnicy tworzyłem własne koncerty
Dziś już pewnie ręka zadrżałaby nad klawiszami"
I to:
"Cień najdroższej dziwki o lichym sumieniu"
Jest to jakieś bolesne, wspomnieniowe; haczy o nostalgię i ma tendencję masochistycznego rozdrapywania siebie w natrętnych powrotach, poszukiwaniach odrobiny ciepła, które już dawno wyparowało.
Oj, jakże depresyjny, autoagresywny monolog - spowiedź w czyjejś obecności (kobiety wobec której takie wyznanie można poczynić).
Krańcowa tęsknota do czasów bez samotności i win . Jakich? Nie wiadomo.
Liryk narracyjny, emocjonalny. Wciągnął.
Jeżeli miałabym wskazać coś, co zahaczyło:
"Oblekając twarz maską karykatur wyciszeń"
Takie niestety wychodzą mi najlepiej. Tzn. mam na myśli teksty wymierzane, godzące we własne ja, zaburzające wartości, brudne...
Tęsknota za brakiem samotności - tak. Z tymi winami niekoniecznie. To bardziej wyolbrzymienie podmiotu, by jeszcze bardziej podkreślić jakiś wstręt do siebie, mimo braku podstaw.
Dziękuje.
Kurwa, jakie dobre. Nie wiem czemu, jakiś obraz narkomana mi się tutaj wyłania. Wydaję się, że aby skonstruować te wersy musiałaś siedzieć nad kazdym przynajmniej dobre pół godziny. Jakościowo wszystko jest tak dobrze przemyślane, poukładane. Uzupełniasz przekaz tekstu masą pięknych, ale i ostrych określeń, metafor wstydu, poczucia strachu i wyobcowania, narastającej nienawiści.
„Bywa że brzydzę się sobą wnikam w głąb i wydalam“ – Przeciez to normalnie mogłoby krazyc po wikipedii wśród topki najlelszych autozawistnych cytatów (nie mam pojecia czy istnieje takie okreslenie i taka topka, jak coś to u mnie już tak). Taki dekadentyzm wewnętrzny.
Piękno w brudnej postaci. (To jest mega pozytywne określenie jakby co)
Ojej, to mi posłodziłaś. Jak zwykle trafnie wszystko interpretujesz. Podoba mi się określenie autozawistne cytaty :D Chciałam, żeby było i smutno (stąd wstawki może nieco ckliwe o matce) i z poczuciem wstydu nad własną osobą. Pięknie dziękuję.
Czytam to drugi raz i dopiero teraz trafia silniej. Coś w tym wierszu jest, jakaś ciemna magia. Określenia prawie bolą. Chyba sobie go zapiszę, jeśli pozwolisz :)
Ja już Ci nie wierzę, że nie potrafisz w wiersze, ja wiem że potrafisz. Trochę przeszkadzał mi zapis (a może późna godzina?), ale całość zatrzymuje na długą chwilę.
Komentarze (20)
Np to:
"I zgrzytam zębami za tamtym szczenięciem"
I w ogóle ten fragment:
"Usiądź posłuchaj
Dzisiaj znów odtwarzam obraz zmarłej matki
I zgrzytam zębami za tamtym szczenięciem
Wtedy jeszcze miałem akordeon po dziadku i w piwnicy tworzyłem własne koncerty
Dziś już pewnie ręka zadrżałaby nad klawiszami"
I to:
"Cień najdroższej dziwki o lichym sumieniu"
Jest to jakieś bolesne, wspomnieniowe; haczy o nostalgię i ma tendencję masochistycznego rozdrapywania siebie w natrętnych powrotach, poszukiwaniach odrobiny ciepła, które już dawno wyparowało.
Ogólnie estetyczne.
Pozdrawiajki :)
Pozdrawiam
Krańcowa tęsknota do czasów bez samotności i win . Jakich? Nie wiadomo.
Liryk narracyjny, emocjonalny. Wciągnął.
Jeżeli miałabym wskazać coś, co zahaczyło:
"Oblekając twarz maską karykatur wyciszeń"
Pozdrawiam.
5.
Tęsknota za brakiem samotności - tak. Z tymi winami niekoniecznie. To bardziej wyolbrzymienie podmiotu, by jeszcze bardziej podkreślić jakiś wstręt do siebie, mimo braku podstaw.
Dziękuje.
„Bywa że brzydzę się sobą wnikam w głąb i wydalam“ – Przeciez to normalnie mogłoby krazyc po wikipedii wśród topki najlelszych autozawistnych cytatów (nie mam pojecia czy istnieje takie okreslenie i taka topka, jak coś to u mnie już tak). Taki dekadentyzm wewnętrzny.
Piękno w brudnej postaci. (To jest mega pozytywne określenie jakby co)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania