Mie mam już nawet odwagi...
Nie mam już nawet odwagi, a tylko pewność tak jasną, złożyć do snu ciężar myśli, które we mnie nie zasną... Nie mam już nic do stracenia, zawierając z Bogiem przymierze, z nadzieją że nowy poranek, nic więcej mi nie odbierze... Trzymałam dziś w rękach bukiet, złożony z ostatnich słów, ich echem odległe światy, których brakuje jak tchu... Szukałam w dłoniach kropli rosy, znalazła się w oku tylko łza, słuchałam jak szumią złote kłosy, słyszałam jak serce we mnie łka... Tak ciepło w promieniach słońca, tej przyjaźni co mogła jeszcze trwać, teraz zmierzchom moim nie ma końca, zmierzchem dla ciebie jestem ja.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania