Mieczem
z świątyni bożków niezłego dzieciństwa
przyniosłem skargi które chcę pogrzebać
bo dziwnie miejsce było mi domem
a za te błędy ja proszę – przebacz
czy mnie opuszczą złe duchy – nie wiem
co jak kajdany krępują ruchy
od zawsze byłem zdany na siebie
a na me prośby los bywał głuchy
może te próby są nieudolne
lecz kruszec twardy jest i szlachetny
obym go zdołał przekłuć w tę porę
tak żeby powstał stop nieprzeciętny
taki co mimo starć i wyszczerbień
jest godny użycia w kolejnej bitwie
bo już zbyt długą drogę przeszedłem
a echo bitew w uszach nie milknie
Komentarze (4)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania