Miedzy snem a kawą latte...

tekst z NSzO

 

Ktoś śpi, aby ktoś mógł malować linię /bez/napięcia.

I co?

I idzie po niej jak lunatyk. W ciemno i na luzie. Przez noc.

Nie budź mnie kukułeczko, bo cię pizgnę lub pisnę lulabay bye bye.

Chcesz na siłę wejść w mój sen? Tak z butami i bezwstydnych nawiasów.

Lepiej zadzwoń i zapisz się na termin.

Długa lista.

Bo, czy wiesz ile minut się mieści od północy do czwartej rano?

Ile ołowianych sekund wydalonych przez stary niemiecki kominkowy.

Tik, tak prawda, czy fałsz? Szach, mat.

I świadek dostaje oklaski... za wbijanie ostrych wskazówek w sen.

 

Ktoś śpi, aby ktoś mógł malować linię /bez/napinania.

Średnia ocena: 3.3  Głosów: 8

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (4)

  • NinjaC wczoraj o 22:23
    Najbardziej siadło mi „ile minut się mieści od północy do czwartej rano?” -to jest taki prosty, nocny strzał w brzuch.
  • Pasja 2 godz. temu
    Witaj
    "Nocny strzał w brzuch" - trafne określenie zniewolenia w bezsenności.

    Pozdrawiam
  • TseCylia 2 godz. temu
    Bardzo ciekawe, półsenne rozważania z motywem zegara, czasu, protestu...
    Podoba się
  • Pasja 2 godz. temu
    Dziękuję za zatrzymanie.
    Tak, zegary intrygują. Nie cofniemy czasu, ale możemy zatrzymać przez odejście.
    Chyba?

    Miłego dnia

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania