„Między szeptem a krzykiem

Czasem cisza krzyczy głośniej niż słowa,

gdy serce pęka – lecz nikt nie zauważa.

Wśród tłumu ludzi, samotność się chowa,

na twarzy uśmiech, w duszy – burza i skaza.

 

Miłość przychodzi jak wiatr – niespodziana,

lecz potrafi odejść, nie mówiąc nic wcale.

Zostawia pustkę i ciszę – niespłakaną,

i dłonie, co szukają – wciąż na oślep, dalej.

 

Strach czasem pachnie jak czyjeś perfumy,

coś znajomego, a jednak już obce.

Wspomnienia wracają – jak ciche wyrzuty,

łagodnym szeptem rozrywając noce.

 

A jednak… wśród tego popiołu i ran,

wciąż tli się coś – niepokonane, żywe.

To nadzieja – cicha jak poranny stan,

gdy dzień się budzi, a serce znów bije.

Średnia ocena: 0.0  Głosów: 0

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania