Międzynarodowy Dzień Żebraka
Nie wiem, czy taka propozycja już gdzieś padła, ale z tego co mi wiadomo, jeszcze nie. Proponuję zatem ustanowienie Międzynarodowego Dnia Żebraka. Międzynarodowego, bowiem ta profesja powinna zostać należycie uhonorowana i doceniona w całym świecie, a nawet wpisana na listę zawodów zaufania publicznego. Skoro w niektórych krajach wpisano nawet prostytucję, więc z żebrakami też nie powinno być problemu. Uroczyście fetowane byłoby to święto, bo dzień miałby oczywiście status dnia świątecznego, w każdą ostatnią niedzielę stycznia.
Wiem, że początkowo moja idea może się spotkać z pewnym oporem, czy nawet niezrozumieniem, ale przecież wszystko co dobre rodzi się w bólach. Gdyby nie udało się jej wprowadzić od razu w życie na poziomie światowym, można najpierw ustanowić tego typu święto na szczeblu lokalnym, europejskim, bądź naszym krajowym, czyli tubylczym. Gdzie jak gdzie, ale u nas pomysł na pewno spotka się ze zrozumieniem mediów, polityków i tubylczej opinii publicznej, już nieco wprawionej i oswojonej z żebractwem.
Należy też pomyśleć o powołaniu instytucji, która zajęłaby się tematem. Nie można bowiem pozostawić święta pełnemu spontanowi, co to, to nie. Może to być kolejna agenda ONZ, bądź też całkowicie odrębna, samodzielna organizacja z własnym budżetem. Na jej siedzibę propoonuję Warszawę, która w dziedzinie żebractwa znacznie już przegoniła takie znane światowe potęgi, jak Bombaj (Mumbaj), czy Kalkuta (Kolkata). W Warszawie mogliby się spotykać organizatorzy, działacze, wolontariusze. Tutaj funkcjonowały też jej biura. Miasto doskonale nadaje się na międzynarodową stolicę żebractwa, a w Polsce można by ustanowić królestwo.
A skoro królestwo należałoby wybrać też króla. Zaszczyt ten można powierzyć znanemu z szybkiej, dobrej pomocy panu Jerzemu Owsiakowi, który reaktywował żebractwo i uczynił z niego znane i cenione zajęcie. Na temat tej "szybkiej i dobrej pomocy" z pewnością wiele do powiedzenia mają ubiegłoroczni powodzianie, uginający się pod ciężarem dobrobytu i luksusu. Ale nie wnikajmy w detale.
To tylko propozycja, wiemy przecież, że gdy pan Piotr Wielgucki nazwał niegdyś Jerzego Owsiaka "królem żebraków", ten nie wiedzieć czemu obruszył się i pozwał pana Piotra do sądu. I nawet wygrał, więc według niezawisłego i wolnego sądu takim królem wcale nie jest. Ale tylko według sądu, a opinia publiczna i tak ma swoje zdanie. Przecież nasz drogi Juras już od dawna pełni rolę takiego nieformalnego, niekoronowanego władcy społeczności żebraczej, każdy to doskonale widzi i czuje. Więc nawet sąd niech nie wierzga przeciwko ościeniowi i niech się miarkuje.
Przez te parę lat po procesie zapewne już oswoił się z tytułem, więc proszony, czy wręcz błagany przez liczne delegacje złożone z przedstawicieli wszystkich warstw społecznych, na czele z tymi najwyższymi, z pewnością by przyjął tę zaszczytną funkcję i pełnił z pożytkiem dla wszystkich.
Nie musiałby się już szarpać z dziesiątkami różnych spółek i spółeczek, dostałby królewskie wynagrodzenie. Snu z cennych powiek nie spędzałyby mu nieustanne nagabywania o faktury, stany kont i inne podobne piedolety, do których król zwyczajnie nie ma i nie powinien mieć głowy. Do roboty miałby przecież ministrów, sekretarki, urzędników, rzecznika prasowego, którzy tyraliby za niego.
Wierzę, że moja propozycja ustanowienia międzynarodowego, albo chociażby ogólnopolskiego święta, a z Polski uczynienia żebraczego królestwa, bo przecież dawno prześcignęliśmy już w tej dziedzinie Indie, padła na podatny grunt i spotka się z aplauzem, albo chociażby z życzliwym zrozumieniem czytelników.
Komentarze (36)
Gdyż:
19 listopada po raz siódmy obchodzony jest Światowy Dzień Ubogich, ustanowiony przez papieża Franciszka w Liście Apostolskim Misericordia et Misera. W tym roku jego hasło brzmi „Nie odwracaj twarzy od żadnego biedaka".
(2023)
oraz wg legendy:
"Święty Marcin był pobożnym rycerzem kapadockim, żyjącym w IV w., znanym z miłosiernych uczynków. W ikonografii, zarówno kościelnej, jak i ludowej, przedstawiony bywa jako rycerz na koniu, wspomagającego klęczącego przed nim żebraka."
więc śmiało możemy przyjąć datę:
11 listopada za
Międzynarodowy Dzień Żebraka❗️
Nie dziękuj😁
Jurek ogórek zrobił ci w głowie dziurę.
Nic z tym nie zrobisz, bo Jurek ma mocne plecy i to nie tylko czerwone.
Ale jak nie masz co robić, to pisz o Jurku ogórku.
Bajó
Mam dla Ciebie dobrą wiadomość. Jakich bzdur byś nie napisał o Wielkiej Orkiestrze Świątecznej Pomocy, to ty już będziesz gryzł piach, a Owsiak dalej będzie grał i potem jeszcze jeden dzień dłużej hhahahaha
to, że pieniądze wypływają bokami z każdej instytucji wprost proporcjonalnie do ilości gotówki jaką instytucja operuje też i nie zamierzam tu nikogo bronić, przy czym nie mam nic przeciwko, żeby Owsiak za robotę, którą odwala coś sobie z tego całego ciasta uszczknął.
a jeśli o Jezusa chodzi to moim zdaniem rodził się w bólach, ale zdania są podzielone.
Czyli schedę po tatusiu przejmą córeczki z konkubentem?
Wiesz co uszczknąć sobie, a wybudować wypasioną posiadłość stanowi dla mnie znaczącą różnicę.
Przestań pierdzielić już o tych dzieciach, bo one mają OPIEKUNÓW PRAWNYCH❗️
Owsiak ich na smyczy nie wyciąga na mróz, więc skończ pieprzyć.
Czyli chcesz mi powiedzieć, że jeśli ktoś pozbierałby na szczytny cel 1000 zł i wziął sobie z tego promil 1 zł jako wynagrodzenie za swój wkład w organizację to to jest ok, ale jak pozbiera 300 milionów i weźmie sobie ten sam 1 promil, to już nie jest fajnie? Dlaczego? Moim zdaniem nie ma różnicy. W dalszym ciągu odwalił kawał dobrej roboty, a ludzie zgodzili się oddać te pieniądze. Kto to później przejmie to już inna historia, ale wątpię, żeby śmierć Owsiaka zatrzymała Orkiestrę. To takie wielkie koło zamachowe, które nabrało miana narodowej tradycji. Pewnie, będzie paru upolitycznionych bluzgaczy, których irytuje, że nie można na tych pieniądzach łapy położyć, ale jakie to ma znaczenie. Niech gra do końca świata.
Owsiak wydał duże pieniądzie na organizacje WOŚP - czerwone i złote serduszka oraz wszelkie gadżety z tym związane - to wiemy i jest Ok.
Sprzęt dla szpitali. Ok.
Wynagrodzenie. Ok.
Drogie samochody. ❓️
Ogromna posiadłość należąca do Fundacji. ❓️
Sponsorowanko Pol’and’Rock Festival. ❓️
Ludzie dali pieniądze na POMOC CHORYM I POTRZEBUJĄCYM, a nie na to, żeby ktoś sobie wiile budował za pieniądze POLAKÓW❗️
Ta posiadłość powinna być publicznie udostępniona dla każdego.
https://www.google.com/amp/s/wbijamszpile.pl/zobacz-z-bliska-na-filmie-posiadlosc-wosp-jerzego-owsiaka/amp/
Przykro mi.
No ok. Jeśli Tobie to nie odpowiada, to nie kupuj serduszek.
Ja osobiście, tak jak pisałem wcześniej, nie widzę w tym problemu. Uważam, że to właściwe wynagrodzenie dla człowieka, który poświęcił życie na pomaganiu innym. Czy wg Ciebie powinien pobierać tylko tyle wynagrodzenia, żeby jeździć autobusem i mieszkać w bloku? Byłby wtedy bardziej wiarygodny czy co? Nie rozumiem.
A Pol'and'Rock Festival to przecież nic innego jak promocja Orkiestry, to taka sama inwestycja jak w czerwone, złote czy czekoladowe serduszka.
Ja jestem Polakiem, daje pieniądze na Wielką Orkiestrę Świątecznej Pomocy, bo wiem, że zostaną spożytkowane zgodnie z założonym przeznaczeniem. Oddałem te pieniądze i jeśli coś zostanie to nie widzę, problemu, żeby osoba, która to zorganizowała, mogła zapewnić sobie warunki do organizowania kolejnych zbiórek. Nawet jeśli to oznacza luksusowe samochody i wielka willa.
Nie będę ci odbierała przyjemności i szczęścia wzbogacania innych.
Miłego i Na Zdrowie, żebyś jeszcze długo pracował i długo mógł pomagać.
Nadmienię, że taka forma wzbogacania innych jest dla mnie akceptowalna zupełnie bardziej niż płacenie podatków.
Również życzę na drowie :)
kochanki, skrobanki, hazard, zboczenia, alkoholizm!
mało ci jeszcze bezmózgowcu.
NO!
nie popchnęła cię do podobnych czynów jak w Łodzi i Gdańsku.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania