miejsce które nie istnieje
poszarpie czasem
taki moment dla wielkiej supernowej
w galaktykach marzeń
baśniowych
te odpłyną precz
trzeba żyć dalej panowie i panie
w codziennych wątkach
wykłamię
czasu czas skradziony w alkowach
nic to Baśka
trzeba się leczyć z pieprzniętych stworów
prochy wybuchną bo trza
zachować pozory
wysadzić kąty pełne ciem i karaluchów
coś jebnie
jest iskra
na pewno w chorym duchu
bywaj Baśka
w zdrowaśkach
kamienieckiej metafory
Komentarze (23)
Poprawiam.
Z resztą rozdzielone.
Wiem, że dopełniaczówka, ale może przejdzie (:
Powrót w wielkim stylu - rozbawił mnie naprawdę. Za to 5
Trafił tu nasz geniusz poezji i prozy :)
Co banda tak lgnie do mnie?
Do pisania i oceniania :)))
Wiersz ma do tego skłaniać, a nie podawać gotowce.
Dwie interpretacje - polityczna, i bardzo osobista.
Prochy.
W pierwszej interpretacji - prochy przodków, w drugiej - prochy jako lekarstwa. Wybieram tę drugą, w której człowiek przemierza step z szablą w dłoni, być może w towarzystwie wielu innych, podobnych mu, zmuszonych do walki z "kątami pełnymi ciem i karaluchów", ale nawet w grupie innych "rycerzy" będzie sam, ze swoimi samotnymi myślami, w swojej samotnej, pojedynczej głowie. Nawet z Baśką trzeba się pożegnać, walcząc, i - poniekąd - ginąc.
Dwa miejsca, które nie istnieją: echo wybuchu supernowej na niebie, podczas gdy ta gwiazda może już dawno umarła, i echo "wybuchu prochów" (skutek przyjęcia leków silnie oddziaływujących na organizm, może na psychikę), w efekcie którego to wybuchu możemy być przysypani wewnątrz, pogrzebani "w środku". Bo niby świat "naprawiony", ale - czy prawdziwy, istniejący, czy już raczej nie?
W tej drugiej interpretacji, którą wybrałam, wiersz traktuję jako uniwersalny, mówiący o zjawisku dot. ogólnie - ludzi, ludzkości. Pokazałeś los wielu, przez pryzmat doświadczeń jednego.
Bo czasami sam autor pisze z podświadomości.
Tak pisałem ten wiersz.
Z marszu, jednym machnięciem, a frazy i rymy same się składały.
Mało jest świadomych konstruktów z mojej strony, a Ty być może szukasz w mojej głowie to, co w ten sposób napisałem.
I może masz rację.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania