Miejska zima

Spadł wreszcie, lecz nie jak grom z jasnego nieba,

powoli i z gracją zabielił nam miasto.

Wielu tęskniło za czystością śnieżastą

i niejeden, że hojnie nie spadnie się bał.

 

A tak, spójrz, jak troskliwie drzewa otulił

i powołał do świata ładne bałwany.

I szukać na próżno identycznej kuli.

I trawnik pod blokiem jak futrem usłany.

 

Mróz nasze rzęsiska ozdobił dżetami,

jednak delikatnie obchodzi się z nami.

Drogi posypane już piaskiem lub solą,

jak ryżem kreacja, wejść lekko pozwolą

 

w kolejny epizod osobistej sagi.

Iskierkami scenerię blask latarniany

nakrapia. Podobno efekt cieplarniany

panuje, więc czerpmy z tej zimowej magii.

Średnia ocena: 2.3  Głosów: 3

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania