Miękka faja- najkrócej
W czternaste urodziny mojego pierworodnego gary grzały się na kuchence, pośpiech, latanie, talerze, talerzyki, sztućce...
Przeprowadziłem się na wiochę kilka lat temu z Trójmiasta.
Przestrzeń, ogródek, dom, grill, piwko bez straży "wiejskiej" i.... myszy.
Kot umarł.
Myszołapki... cienko.
Otwieram szafkę, gdzie schowane są " okazyjne talerze" i takie tam.
W środku za bulionerkami czy jak im tam mysie kupy i 3 malutkie noworodki myszki.
Ślepe jeszcze.
Sprzątnąłem kupki... myszki włożyłem do pudełeczka...
Mama zabrała je tego samego dnia.
Teraz- ja debil mam ch... wie ile myszy.
Chroboczą mi nocą za chlebakiem- no to kładę im bułkę do obgryzienia.
Mysz też człowiek.
"Przez to żeś miał względy, dla bezbronnej małej mendy..."
Ja pierdolę!
Komentarze (7)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania