Migawka bez drugiego dna
Rozkapryszone dziewczyny siedzą same,
pijąc Margaritę wymieniają się wrażeniami.
Jestem też tam ja, niezauważalny.
Muzyka.
Platynowa blondynka połyka mikrofon,
łzawe tango podrywa z miejsc.
Po pięciu Tequilach z limonką i solą
proszę jedną z tych rozkapryszonych do tańca.
Taneczny cud. Małomiasteczkowa piękność
zachwyca.
Czy ja naprawdę nie dorastam do obecnych czasów?
Zamawiam to samo, wypijam przy barze i znikam.
Czasami lepiej odespać niespełnione marzenia.
Smakowita piękność poczeka.
Komentarze (1)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania