Migotka
cichnie lato, przemienia wszystko
w opustoszałą wolność, w niej śpiew ptaków
i szum wiatru odbija się od drzew,
ścieżki prowadzą od końca do początku świata
lśni ostatnim tchnieniem w różnych odcieniach
zieleni, pejzaż, pejzażyk aż prosi, by odwrócić
od niego wzrok gdy z gniazd wypadają leśne duszki
jeden po drugim, spadają niczym komety
w sierpniową noc wyją wilki, psy szczekają
bo stary las milknie
a tak ładnie pachniał poranną rosą
i sosną, została wdeptana w ziemię,
albowiem wycinają las
echo uderza w pień, przylepia się doń
czort i pożera, nuci pieśń o leśnej
zagładzie - nasączona jest ostatnim oddechem
Komentarze (3)
Pozdrowienia!
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania