milczącej

kiedy dogasały zgliszcza

byłaś ciszą czy krzykiem

 

popiołem czy dymem

który wgryzał się w niebo

 

kiedy chowali dzieci

byłaś białą różą przytuloną do wieka

czy może szpadlem

gotowym wyrwać ziemi co twoje

 

a teraz

kim jesteś dzisiaj

 

dziką rzeką za nic mającą koryto

czy pustym naczyniem

w którym tłucze się echo

 

łapiesz w usta deszcz

ale to za mało

nie urośnie z tego słowo

 

tym bardziej drzewo

pod krokwie

Średnia ocena: 4.8  Głosów: 4

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (14)

  • Garść 03.10.2021
    Milczmy, milczmy wobec zła.
    Pustynia i czarny piach.

    Bdb wiersz.
  • IgaIga 03.10.2021
    Dzięki!
  • Tjeri 04.10.2021
    Bardzo dobrze się czyta, choć to głupio brzmi przy takiej treści.
    Różne myśli kołatały mi się po przeczytaniu, a że ciężko je podsumować, nie opisując, spróbuję je po prostu odtworzyć :)).

    Nie wiem czy to krytyka czy pochwała dla wiersza, ale sam problem, roztrząsany przez podmiot liryczny, który jest tu obserwatorem, złości mnie w pewien sposób (ha, wywołuje emocje, to pochwała jednak?). Bo jest to takie tykanie kijem cierpiącego. Bo czy ważne jest jak? To, czy ktoś patrzy w ciszy, czy krzyczy? Czy bije gryzie i drapie, czy też łyka łzy, implodując? (Pamiętam matkę, która na pogrzebie siedmioletniej córki wyła i cichła na przemian. Zakazała zasypywać. Później długo nic nie mówiła.)
    Zastanawiam się, czy dobra to droga, uczynienie z tego tematu główny problem sytuacji lirycznej. Trochę jakby tekst pisany pod puentę (która jest świetna, nawiasem mówiąc). Ale jednocześnie to działa, bo zmusza niejako do wyobrażenia sytuacji. Do przywołania obrazów rozpaczy dostępnych w głowie. Czy jest to więc taki trochę tekst paparazzi, czy czepiam się, bo w sumie każde wywołanie emocji ociera się o takie działanie?

    Jak widzisz, takimi pokrętnymi ścieżkami prowadził mnie Twój tekst. To dobrze o nim świadczy, o mnie gorzej :)).
  • IgaIga 04.10.2021
    Tjeri - dwa lata temu koleżanka straciła w wypadku swoje dzieci. Chłopiec miał chyba 5 lat, dziewczynka 2. Tak się czasem zastanawiam... skoro we mnie tak to siedzi, mimo że nawet nie znałam tych maluchów, co ona czuła wtedy, co czuje dziś...? Podobno pyta każdego jak ma dalej żyć... I co jej niby można powiedzieć? Że ból kiedyś minie? Że zapomni? Złamany człowiek już niczego nie zbuduje. Może tylko trwać. Tylko po co? Żeby pamiętać?

    To chciałam pokazać w tym wierszu. I może trochę "przepracować" temat. Samolubnie, bo dla siebie.

    Dzięki.
  • Tjeri 04.10.2021
    IgaIga
    Bo "cierpienie uszlachetnia" to jedno z większych wciskanym nam od małego, kłamstw. Cierpienie łamie, upadla i odbiera, nie dając nic w zamian. Strata dziecka to nieszczęście jakiego nie umiem sobie nawet wyobrazić. Na pewno wyrywa coś głęboko z człowieka. Niektórzy podnoszą się, mając konkretny cel. Inni nie potrafią odejść od grobu. I nic tu nie można poradzić.
  • pansowa 04.10.2021
    Tjeri Straty i ich natężenie zmieniają się też na przestrzeni czasów.
    Kiedyś 12 dzieci było normą dla zdrowej kobiety, bo i tak wiedziano, że przynajmniej połowa umrze.
    Reszta była swoistą polisą emerytalną.
    I tak działo się wokół, więc ten ból na pewno był dużo mniejszy i krótszy.
    Traktowano sytuację jako normę.
  • Tjeri 04.10.2021
    pansowa ano na pewno. Raczej nie patrzę na problem historycznie (ani też przez pryzmat patologii). Piszę o tu i teraz "zwykłych" ludzi.
  • pansowa 04.10.2021
    Tjeri No to się zgadza.
  • Patriota 04.10.2021
    Jeden z Twoich lepszych wierszy, Iga. 5. Zresztą jakąż inną ocenę możesz otrzymać od zadeklarowanego fana.
  • IgaIga 04.10.2021
    Patrioto - miło mi. Dziękuję.
  • pansowa 04.10.2021
    Ograniczyłaś słowolejstwo i dla mnie od razu lepiej.
    Bo jak się tu okazuje możesz stosować swoje bardzo dobre metafory w wersjach oszczędnych i wcale to wierszowi nie szkodzi.
    Aprpos, to ten wiersz wesoły którym mi się odgrażałaś? :)
  • IgaIga 04.10.2021
    pansowa - ciężki temat, to i słowa mają swoją wagę. Nadmiar mógłby zawalić ten kruchy most jakim jest podejrzewanie wszystkiego co się nam przydarza o sens.

    Dzięki.

    Nieee. To nie jest ten wiersz. Tamten porwał wiatr. Taki był lekki! :P
  • pansowa 04.10.2021
    IgaIga I właśnie o to chodzi Ewa.
    Aby nie przytłaczać ciężkich tematów workiem słów.
    A często poszukiwanie sensu w tym co nam oferuje świat, to poszukiwanie kluczy do nieba w diabelskim kotle (choć niektórym udaje się ta sztuka dymorficznej, moralnej ekwilibrystyki).
    Rozumiem, że na ten lekki przyjdzie mi nieco poczekać :)
  • Shogun 04.10.2021
    Niektóre rany nigdy się nie zabliźnią...
    Cierpienie nie ucichnie, choćby było milczeniem...

    Zacny, "silny" wiersz.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania