Milczenie świata
Słucham wiatru.
Zapach złotej nawłoci zatrzymuje,
ale każdy odcień przypomina, że jestem obca,
ze Wschodu. Nie będę wybiegać naprzód.
Niech życzliwe kwiaty zastąpią rozmowę
- z dwóch sprzecznych zasad nie powstanie koncert.
Dźwięk szklanych paciorków zbliża ludzi,
chociaż dialog kuleje, a ból coraz większy.
Dopiero czas rozpozna i uzna słowa
za wieczną wartość. Taki przywilej
mądrego wieku. Na razie ogarnia mnie
wielkie zmęczenie. Możliwe, że pośród
komplementów wyprawią nas za drzwi.
Komentarze (10)
i:
"Dźwięk szklanych paciorków zbliża ludzi".
Jak to połączyć? Pewnie to są te dwie, wspomniane w wierszu, sprzeczne zasady.
Bo albo dźwięk paciorków nie należy do ogólnego zbioru dźwięków, albo bohaterka z wiersza nie jest "tutejsza", czyli słowo "obca" oznacza osobę - dosłownie - nie z tej ziemi:)
Ogólnie (nie z powodu tych zacytowanych, znoszących się nawzajem opinii, ale - tak ogólnie - uważam, wiersz za trochę "rozwiany", niepozbierany. Coś tu chyba jest jeszcze do poprzestawiania, wykreślenia, dopisania. Podoba mi się tak naprawdę tylko to:
Na razie ogarnia mnie
wielkie zmęczenie.
"Dźwięk szklanych paciorków zbliża ludzi". To aspekt religijny.
Dziękuję za wnikliwe czytanie.
Słucham wiatru, nie zwalnia,
zatrzymuje w mocnym zapachu złotej nawłoci.
Wszystko we mnie przypomina, że jestem
obca. Nie będę wybiegała naprzód,
życzliwe kwiaty pociągną rozmowę. Może
z dwóch tłumień, przesuwanych paciorków.
ułoży się jutro
Ludzie łatwo rozpoznają
u innych swój niezaleczony ból.
Na razie ogarnia mnie wielkie zmęczeni.
otwierają się normalne drzwi...
Czas uznaje każdą wartość.
Niemniej za wiersz 5
błękitno żółtej↔Pozdrawiam:)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania