„Miłe złego są początki, lecz koniec żałosny” - krótkie, humorystyczne opowiadanie
Był sobie taki Wojtek, co umiał mało, bo na ściąganiu całe życie szkolne mu zleciało.
Został lekarzem. Już pierwszego dnia pracy wezwano go do wypadku samochodowego, miał stwierdzić stan poszkodowanego.
Przyjeżdża na miejsce zdarzenia i widzi nieprzytomnego człowieka. Wojtek pomyślał by, sprawdzić, czy serce tyka. Nie miał pojęcia, gdzie się znajduje, ale wiedział, że lewą stronę zamieszkuje. Nagle przypomniał sobie wykład profesora i doszedł do wniosku, że serce jest w lewym łokciu.
Do swego ucha przykłada łokieć ofiary i uważnie się przysłuchuje, czy człowiek cały. Nie słyszy bicia serca i stwierdza, że śmierć nadeszła.
Teraz myśli, co z nim zrobić trzeba. Wymyślił, że do grabarza zawieźć go trzeba. Wsadził go do karetki, na przednie siedzenie. Po czym sam wsiadł na miejsce kierowcy i odjechał z piskiem opon głośnym.
Wojtka na skrzyżowaniu czerwone światło zatrzymało. Czeka i czeka, a w końcu na poszkodowanego zerka jak mu podróż mija. Zobaczył spoglądające na niego ślepia.
Wystraszył się tak, że wcisną pedał gazu i w ciężarówkę wjechał żwawo. Śmiercią się to dla niego skończyło i dla kolegi, który towarzyszył mu miło.
„Miłe złego są początki, lecz koniec żałosny”
Komentarze (9)
"Nie miał pojęcia gdzie się znajduje" - przed "gdzie"
"uważnie się przysłuchuje czy człowiek cały" - przed "czy"
"zawieść" - zawieźć*. Przez ś oznacza, że się kogoś zawiodło ;)
Opowiadanie jest w porządku, ale jednak poczytałabym trochę więcej i bardziej wczułabym się w sytuację, gdyby było dłuższe. na Twoim miejscu nieco bardziej bym je rozwinęła. Pomimo tego wyszło w porządku, z nutą humoru. Zostawiam 4 ;)
I znó zacznę tak, że jak początek mi się spodobał, tak końcówkę bym wyrzuciła. Nie oceniam.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania