Milion pocałunków

Milion pocałunków na ustach Twych złożę,

Gdy noc mnie otuli w księżycowym zorze.

W objęciach Twych zniknę, bez słowa, bez lęku,

Zamknięta w bezpiecznym miłości okręgu.

 

Otulę Cię ciepłem, co w duszy mej płonie,

Jak fala, co wraca, by skryć się w Twe dłonie.

Niech chwila ta trwa w czułości bez końca,

W blasku spojrzenia, w bliskości tysiąca.

 

Nie pytasz o blizny, o wstyd czy o ciało,

Bo wszystko, co moje — Tobie wystarczało.

Nie szukasz ideału z rzeźbionego snu,

Ty kochasz mnie całą — bez „ale”, bez tchu.

 

A ja Ci oddaję swe serce zmęczone,

Z nadzieją, że znajdę w nim miejsce stęsknione

Bo nawet gdy milczę, to wszystko już wiesz

W dotyku Twym milknie mój każdy lęk.

 

Milion pocałunków – to mało, zbyt mało,

By wyrazić wszystko, co w duszy zostało.

A jednak wciąż składam je, tkliwie, bez słowa,

Byś wiedział – to miłość wciąż w sercu się chowa.

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 1

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania