Bardzo mi bardzo.
Tylko -umierałam stadialnie-
stadialnie kompletnie nie przypadło mi do gustu. Rozejrzałam się za synonimem, ale nie bardzo cokolwiek pasowało, więc raczej musi zostać, ale nie leży mi. W ogóle.
Kropla dziegciu w miodzie.
Sorry, ale ten tekst budzi śmiech... to ''było ciemno'' od razu kojarzy się z piosenką Janusza Radka ''Ja to mam szczęście''.
''Spróchniałe łóżko'' pewnie miało symbolizować samotność, rozpad związku, ale brzmi groteskowo tak jak ''serce znowu gruchotało niepamiętnie''. - skoro niepamiętnie, to skąd bezsenność, przecież na dobrą sprawę serce się tłucze, kiedy pamięć przywołuje obrazy. Może też ''gruchotać'' niepamiętnie na zdrowy rozsądek i logikę, ale nie sądzę, że o to mogło chodzić.
była to godzina żadna
gdy uświadomiłam sobie
że spokojnie zasypiają
tylko mordercy
tacy prawdziwi
albowiem oni są zdolni
zabić w sobie miłość
Tutaj dosłowność zabija ten wiersz, jeszcze to ''albowiem'' , ''albowiem, powiadam wam''... tak się wierszy nie pisze.
Ogólnie z miłością nie jest tak, że można ją zabić w sobie, ona na ogół sama umiera i jedyne czego nie można, to przywołać jej, kiedy odejdzie. Jeżeli wtedy człowiek jest mordercą, bo przestał kochać, bo uczucie się wypaliło, to takich ''morderców'' grasują stada po ulicach. O miłość trzeba dbać, inaczej pozostaje płacz, na ogół zawsze, kiedy jest za późno... Szkoda, że tylko to jest w stanie obudzić ludzi i uaktywnić do rozpaczy...
Komentarze (7)
Tylko -umierałam stadialnie-
stadialnie kompletnie nie przypadło mi do gustu. Rozejrzałam się za synonimem, ale nie bardzo cokolwiek pasowało, więc raczej musi zostać, ale nie leży mi. W ogóle.
Kropla dziegciu w miodzie.
Ogólnie bardzo.
''Spróchniałe łóżko'' pewnie miało symbolizować samotność, rozpad związku, ale brzmi groteskowo tak jak ''serce znowu gruchotało niepamiętnie''. - skoro niepamiętnie, to skąd bezsenność, przecież na dobrą sprawę serce się tłucze, kiedy pamięć przywołuje obrazy. Może też ''gruchotać'' niepamiętnie na zdrowy rozsądek i logikę, ale nie sądzę, że o to mogło chodzić.
była to godzina żadna
gdy uświadomiłam sobie
że spokojnie zasypiają
tylko mordercy
tacy prawdziwi
albowiem oni są zdolni
zabić w sobie miłość
Tutaj dosłowność zabija ten wiersz, jeszcze to ''albowiem'' , ''albowiem, powiadam wam''... tak się wierszy nie pisze.
Ogólnie z miłością nie jest tak, że można ją zabić w sobie, ona na ogół sama umiera i jedyne czego nie można, to przywołać jej, kiedy odejdzie. Jeżeli wtedy człowiek jest mordercą, bo przestał kochać, bo uczucie się wypaliło, to takich ''morderców'' grasują stada po ulicach. O miłość trzeba dbać, inaczej pozostaje płacz, na ogół zawsze, kiedy jest za późno... Szkoda, że tylko to jest w stanie obudzić ludzi i uaktywnić do rozpaczy...
Pozdrawiam.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania