gdy przeczytałam, że umarł, zrobiło mi się strasznie szkoda bohaterki, czytałam dalej spodziewając się smutnego zakończenia, a tu proszę niespodzianka, bardzo mi się opowiadanie podobało 5
Mnie tylko zastanawia dlaczego bohaterka miała jechać do Stanów?
Ciekawa historia. W tym wypadku miłość nie przyszła za późno, a w samą porę. Trochę te dwadzieścia minut na ścieżce śmierci wydaje mi się ciut za długo, ale ... miłość czyni cuda. Zostawiam 4 :)
"Zdałam sobie sprawę jak bardzo go kocham." - przecinek przed "jak"
(Ichi zerknęła na komentarze i ma spojler ;__;)
" Słyszałam jak jego oddech staje się coraz bardziej płytki i nierówny, a ja wciąż nie mogłam wymówić tych prostych słów." - przecinek przed "jak"
"Czekałam by się obudził." - przecinek przed "by"
"- Jednak tu jesteś..... Zawsze cię kochałem. - szepnął. " - trzy kropki wystarczą i kropka po "kochałem" jest zbędna, bo "szepnął" czynność gębowa.
"Spojrzał mi w oczy, powoli zamknął powieki i cicho odszedł.!" - a tego to to już w ogóle Ichi nie rozumie. Wykrzyknik, czy kropka?
"- Też cię kocham Sergio. - wyszeptałam po kilku minutach. " - bez kropki po "Sergio"
"- Mam omamy słuchowe. - mruknęłam, ale jednak podniosłam głowę i spojrzałam na niego." - jak wyżej, bez kropki po "słuchowe".
"PATRZYŁ NA MNIE SZEROKO OTWARTYMI OCZAMI!!!" - za dużo, caps locka, dlaczego, robisz to, moim, oczom.
"- Czegoś takiego jeszcze nie widziałem. - powiedział lekarz przyglądając mi się badawczo. " - znowu kropka.
"Nawet teraz, gdy przypomnę sobie to wydarzenie, nie mogę uwierzyć w to co się stało." - przecinek przed "co"
Miałam nadzieję, że umrze. Poważnie.
Ichi miała nadzieję na jego śmierć i może ze trzy akapity o rozpaczy bohaterki
Ale nawet jeśli to zmartwychwstanie wydało się Ichi trochę sztuczne, to w sumie całkiem nieźle to zakończyłaś :D 4 ;)
Jezuu. Łzy mi spływają po policzkach. Bałam się. Autentycznie się bałam, że on umrze. Że to koniec... Zresztą tytuł na to wskazywał. Ale zaskoczenie pozytywne. Wielkie pięć gwiazdek. *****
Komentarze (10)
Ciekawa historia. W tym wypadku miłość nie przyszła za późno, a w samą porę. Trochę te dwadzieścia minut na ścieżce śmierci wydaje mi się ciut za długo, ale ... miłość czyni cuda. Zostawiam 4 :)
Bohaterka nie jechała do Stanów, tylko do Afganistanu, co jest dokładnie zaznaczone w tekście. Chyba, że chodzi ci o jakiś inny moment.....
(Ichi zerknęła na komentarze i ma spojler ;__;)
" Słyszałam jak jego oddech staje się coraz bardziej płytki i nierówny, a ja wciąż nie mogłam wymówić tych prostych słów." - przecinek przed "jak"
"Czekałam by się obudził." - przecinek przed "by"
"- Jednak tu jesteś..... Zawsze cię kochałem. - szepnął. " - trzy kropki wystarczą i kropka po "kochałem" jest zbędna, bo "szepnął" czynność gębowa.
"Spojrzał mi w oczy, powoli zamknął powieki i cicho odszedł.!" - a tego to to już w ogóle Ichi nie rozumie. Wykrzyknik, czy kropka?
"- Też cię kocham Sergio. - wyszeptałam po kilku minutach. " - bez kropki po "Sergio"
"- Mam omamy słuchowe. - mruknęłam, ale jednak podniosłam głowę i spojrzałam na niego." - jak wyżej, bez kropki po "słuchowe".
"PATRZYŁ NA MNIE SZEROKO OTWARTYMI OCZAMI!!!" - za dużo, caps locka, dlaczego, robisz to, moim, oczom.
"- Czegoś takiego jeszcze nie widziałem. - powiedział lekarz przyglądając mi się badawczo. " - znowu kropka.
"Nawet teraz, gdy przypomnę sobie to wydarzenie, nie mogę uwierzyć w to co się stało." - przecinek przed "co"
Miałam nadzieję, że umrze. Poważnie.
Ichi miała nadzieję na jego śmierć i może ze trzy akapity o rozpaczy bohaterki
Ale nawet jeśli to zmartwychwstanie wydało się Ichi trochę sztuczne, to w sumie całkiem nieźle to zakończyłaś :D 4 ;)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania