Miłość czy zauroczenie? cz.1

- Zuzia! zchodź na dół! Zuzia zejdź wreszcie! - Moja mama.. piękna, zawsze uśmiechnięta o blond włosach kobieta. - Już idę mamo! daj mi dwie minutki! makijaż muszę dokończyć! - Jak zawsze mama mnie pośpiesza do szkoły, zawsze szybciej i szybciej, a ja.. a ja zawsze w szkole jestem godzinę przed dzwonkiem. Ale nie dziwię się mamie. Moja mama jest zapracowana. Odkąd mój tata umarł, moja mama pracuje. Kocham ją za to, że dla mnie tyle robi.

 

- Już mamo jestem, kanpki mi zrobiłaś, czy mam sama zrobić? - Pytam całując ją przywytalnie w policzek. - Nie Kochanie, nie zdążyłam, przepraszam, byłam w sklepie po bułki,

-Dobrze mamo, rozumiem - Odpowiadam jej z uśmiechem na twarzy. Lecz mama zrobiła smutną minę. Zdziwiło mnie to, bo chyba nic złego nie powiedziałam. - Coś się stało mamo? - Pytam z wystraszoną miną.

- Nie kochanie, chyba nie.. - Odpowiada mi to tak, jakby chciała coś przede mną ukryć. - Po prostu ja cię przepraszam, że nie zrobiłam ci kanapek do szkoły, nie zrobiłam śniadania. Przepraszam to moja wina, że tak późno się obudziłam, jestem nieodpowiedzialna. - Dodaje - Nie mamo to nie twoja wina, jesteś zapracowana, wracasz późno z pracy, jedziesz wcześnie do pracy. To w żadnym wypadku nie Twoja wina, ale już jedźmy do szkoły, nie chce byś się spóźniła do pracy.

- Jedźmy - powiedziała, zrobiło mi się jej żal.

Jestem już w szkole, mama już pojechała do pracy. Ja idę korytarzem. Widzę w szatni moją przyjaciółkę, podchodzę do niej z uśmiechem. - Hej Izka! - mówię do niej tak jakbym nie widziała jej dłuższy szas. Ale my tak zawsze, chodź widzimy się codziennie, nawet w dni wolne od szkoły.

- No hej Zuzka, co ty taka dziś inna? - Pyta mnie - Dziwna w sensie, że kresek nie zrobiłaś - Dopowiada.

- No wiesz, dziś akurat nie miałam czasu, mama się spieszyła do pracy, i musiała mnie wcześniej odwieźć - Tłumaczyłam się, zauważyłam, że Izka się uśmiecha - No i czemu się śmiejesz? - Dopowiadam.

- Przecież ty tak zawsze wcześnie jesteś w szkole! co ty mi gadasz hehehe ! - W sumie ma racje, mama zawsze mnie tak wcześnie przywozi.

- No dobra, niech ci będzie, ale dziś później wstałam- Próbuję się wytłumaczyć.

- No dobra, dobra niech ci będzie. Chodźmy do chłopaków, czekają na nas w kąciku. - Kącik, jest to miejsce w szkole gdzie spędzam każdą przerwe z Izką i chłopakami ze starszej klasy.

- Idę już, idę. - idę tam z wielką chęcią poniewać tam jest on. On czyli chłopak nieziemsko przystkojny o szklanych oczach. Bardzo mi się spodobał. I wielki plus w tym, że on na mnie zawsze patrzy gdy jestem w kąciku. Chodź jeszcze nigdy nie rozmawialiśmy.

- Cześć chłopaki, co tam? - Wchodzę do kącika z towarzyszką - Co taka cisza? - pytam ponownie.

- Daniel chce ci coś powiedzieć - Krzyczy do mnie Filip, przygłup naszej paczki - czeka na ciebie na schodach przy szkole - Dopowiada Marcel. Marcel to mój były. Zerwaliśmy przez Izkę, ponieważ w niej się zauroczył Marcel, a ja byłam tylko po to, by on się z nią częściej spotykał.

- A..ale co on chce? - pytam zamurowana. Muszę przyznać, że się wystraszałym, a zarazem ucieszyłam. Po przecież co może chcieć chłopak, któremu się podobam? Mam szczęście, przecież on mi też się podoba.

- Jak pójdziesz to zobaczysz - Mówi Izka. Zdziwiło mnie to, że nawet ona wie co chce odemnie Daniel. Ruszam w stronę wyjścia ze szkoły. Serce mi wali jak oszalałe. Wychodzę ze szkoły, patrzę przed siebie, a tam nikogo nie ma. Poczekałam jeszcze chwilę, bo pomyślałam, że może Daniel się spóźnił. Lecz nie nie widziałam go na schodać.

Postanowiłam wrócić do szkoły. Wstawałam ze schodków, i się obróciłam w stronę drzwi, gdy nagle ktoś mnie przytulił od tyłu. Ręce dotykały mojej tali. Obracam się i go widzę. Widzę uśmiechniętego Daniela o przecudownych oczach i nieziemskim uśmiechu

- cześć Zuzka. - mówi roześmiany. - No hej! halo, odpowiesz mi? - Dopowiada ponownie.

- Cze..cześć Daniel. - Odpowiadam mu wystraszona. Chodź w środku czułam motylki, to i tak próbowałam tego nie pokazać, lecz chyba mi się nie udało. On się uśmiecha od ucha do ucha i mówi

- Zuzia, cieszę się, że przyszłaś. Myślałem już, że mnie olejesz. - Mówi mi jakbyśmy byli wcześniej razem, byśmy zerwali, a on by próbował się ze mną skontaktować. Aż się sama zaczęłam śmiać. Widać było, że on nie wie co zrobić widząc mnie taką roześmianą, - Chciałbym z tobą poważnie porozmawiać- mówi ponownie. Puścił do mnie oczko. Nie wiem co to ma znaczyć. Ale mu odpowiadam - Kiedy? - pytam tak głupio, że Daniel się uśmiechną, widać było jego białe zęby. Podobał mi się jego uśmiech.

- Po szkole? - Odpowiada mi z uśmiechem na twarzy,

- Po szkole? - Pytam jakbym nie dosłyszała co powiedział.

- Tak Zuzia po szkole byłoby najlepiej. W szkole za dużo osób, a potem nie chce by było za późno, - Mówi mi z takim uśmiechem, że ja odruchowo łapie go za rękę. Gdy uświadomiłam sobie, że trzymam go za rękę, póściłam. Widziałam jak on się patrzy mi prosto w oczy. Miał cudowne niebieskie oczy. Jego wzrok mnie zamurował, Patrzył się tak na mnie, że nie wiedziałam co zrobić, to było cudowne.

- Dobrze to po szkole. - Odpowiadam mu odrywając się od jego wzroku. - I tak wracam z buta, więc możemy się przejść.

- Podwiozę cię samochodem - No tak ! jaka ja głupia, on jest ze starszej klasy, jest pełnoletni, i przecież wiem, że ma samochód.

- Ach tak! przepraszam, to o której kończysz zajęcia? - pytam go zawstydzona.

- O 15 kończę, ty też więc razem kończymy, - Mówi to jakby znał mój cały plan zajęć.

- Skąd wiesz o której kończę? - Pytam go z uśmieszkiem.

- Iza mi mówiła kiedyś, gdy miała mi przekazać czytania. - Mówi mi tak słodko to, że nie mogę wytrzymać ze śmiechu.

Nagle słyszymy dzwonek.Musimy się już zbierać do klas, szkoda, bo fajnie mi się z nim gada,

- Dobrze mała, ja już mykam na lekcje, spotkamy się po szkole przy sklepiku - Mówi mi puszczając mi oczko.

- Dobrze, do zobaczenia - odpowiadam mu, byłam taka szczęśliwa, że stałam i rozmyślałam o nim, o tym jaki on cudowny, o czym będziemy rozmawiać itp. Zapomniałam o szkole, o lekcjach. Odwracam się by iść do szkoły, gdy nagle ze szkoły wybiega Izka - Hej, hej! Zuzia co ty tu robisz? - krzyczy już z daleka. - Co ty, to on? to jego wina? hehe. - śmieje się, w sumie ma racje, to jego wina, sama zaczym się śmiać.

- Hahaha! Nie uwieżysz! zaprosił mnie na spotkanie, powiedział, że musimy porozmawiać. Jeju, on jest taki fajny, strasznie mi się podoba. - Byłam taka zachwycona nim, że nawet nie zauważyłam, że on stoi tóż za mną. - Cicho bądź głupia! - Krzyknęła Izka rozbawiona. - Czemu? jesteśmy przyjaciółki, mówimy sobie wszystko, prawda? - Pytam ją ze zdziwieniem. - Tam, tak ale hahha- nie może powstszymać śmiechu. - Ale? - pytam ją ze zdziwieniem.

- On stoi za tobą, spójż się ! - Odwracam się, a tu na prawdę on. On we własnej osobie. Szczęśliwy jakby wygrał grube miliony w totka. Zrobiło mi się wstyd, strasznie moco. - Hee..hee.heej..- mówię do niego zawstydzona, a zarazem wkurzona na Izkę, dlatego, że mi nie powiedziała, że on stoi za mną jak jej opowiadałam o relacjach z akcji przed szkołą. - No cześć mała! Na prawdę aż tak ci się podobam? Wiedziałem, że ci się troszkę podobam, ale aż tak? - pyta uśmiechnięty.

- Nie bądź taki, prooszę. Nawet nie wiesz jak jest mi wstyd, że to słyszałeś, haha - śmieję się sama z siebie.

- Dobrze, dobrze. Mamy łączone lekcje, i pani karze wam wracać już do szkoły, chodzmy już. - Mówi mi Daniel, po czym ruszamy do szkoły.

 

Po lekcjach zgodnie z umową czekałam na niego przy sklepiku, znów do mnie podszedł i mnie przytulił tak samo jak ostatnio. I znów te motyki..

- Cześć panienko - zwraca się do mnie po czym się uśmiecha.

- Witaj Daniel. - odpowiadam ściszonym głosem.

- Idziemy do samochodu? trochę zimno jest. - Mówi mi jakby się troszczył o mnie.

- Dobrze, chodźmy..

Średnia ocena: 3.8  Głosów: 5

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (7)

  • Igi 02.01.2016
    Niezły pomysł ale masa błędów:
    Po myślniku mała litera i bez kropki
    Zdarza ci się zapomnieć o wielkiej literze na początku zdania
    ,, przywytalnie'' miało chyba oznaczać ,, przywitalnie'' a czy takie słowo istnieje? Sama nie wiem także się nie czepiam.
    ,, odpowiada mi to tak '' ? Raczej odpowiada mi tak
    Powtarzasz często słowa ,, pracy'' i ,,oczy" oraz ,, no dobra niech ci będzie"
    ,,odemnie" piszemy ,,ode mnie"
    ,, na schodach" a nie na ,, schodać"
    Mieszasz czasy, błędu ortograficzne np.uwierzysz, a nie uwieżysz! Dalej mi się juz nie chce pisać moja ocena to słabiutkie 3
  • littlelies 02.01.2016
    Pomysł fajny i wgl, ale robisz bardzo dużo błędów i masz problem z poprawnym napisaniem zdania. Napisze jak to powinno wyglądać.
    1. "- Zuzia! zchodź na dół! Zuzia zejdź wreszcie! - Moja mama.. piękna, zawsze uśmiechnięta o blond włosach kobieta. - Już idę mamo! daj mi dwie minutki! makijaż muszę dokończyć!" - * Schodź, * Moja mama... piękna, zawsze uśmiechnięta kobieta o blond włosach. *Daj mi... * Makijaż i myślę, że lepiej by brzmiało: Muszę dokończyć makijaż.
    2. "Ale nie dziwię się mamie. Moja mama jest zapracowana. Odkąd mój tata umarł, moja mama pracuje. Kocham ją za to, że dla mnie tyle robi." - powtórzenie słowa "mama". Powinnaś napisać coś takiego: "Ale nie dziwię się mamie. Jest zapracowana. Odkąd tata umarł, to ona pracuje. Kocham ją za to, że tyle dla mnie robi."
    3. "- Już mamo jestem, kanpki mi zrobiłaś, czy mam sama zrobić? - Pytam całując ją przywytalnie w policzek. - Nie Kochanie, nie zdążyłam, przepraszam, byłam w sklepie po bułki," - *Już jestem mamo. Zrobiłaś mi kanapki czy sama mam zrobić? *Pytam całując ją na przywitanie w policzek, * po słowie "bułki" kropka.
    4. "- Nie kochanie, chyba nie.. - Odpowiada mi to tak, jakby chciała coś przede mną ukryć. - Po prostu ja cię przepraszam, że nie zrobiłam ci kanapek do szkoły, nie zrobiłam śniadania." - *Odpowiada mi tak, jakby chciała... Myślę, że ostatnie zdanie powinno brzmieć tak: Po prostu... przepraszam cię, że nie zrobiłam ci kanapek do szkoły.
    5. ". Przepraszam to moja wina, że tak późno się obudziłam, jestem nieodpowiedzialna. - Dodaje - Nie mamo to nie twoja wina, jesteś zapracowana, wracasz późno z pracy, jedziesz wcześnie do pracy. To w żadnym wypadku nie Twoja wina, ale już jedźmy do szkoły, nie chce byś się spóźniła do pracy." - *Jestem nieodpowiedzialna (od nowego zdania) i "dodaje" z małej. *Nie mamo, to nie twoja wina. Jesteś zapracowana... ( nowe zdanie ).
    6. "Jestem już w szkole, mama już pojechała do pracy. Ja idę korytarzem. Widzę w szatni moją przyjaciółkę, podchodzę do niej z uśmiechem. - Hej Izka! - mówię do niej tak jakbym nie widziała jej dłuższy szas. Ale my tak zawsze, chodź widzimy się codziennie, nawet w dni wolne od szkoły." - *Podchodzę do niej z uśmiechem. (nowe zdanie). *czas nie szas, ale my tak zawsze...
    7. "- No hej Zuzka, co ty taka dziś inna? - Pyta mnie - Dziwna w sensie, że kresek nie zrobiłaś - Dopowiada." - *co ty dziś taka inna?
    8. "- No wiesz, dziś akurat nie miałam czasu, mama się spieszyła do pracy, i musiała mnie wcześniej odwieźć - Tłumaczyłam się, zauważyłam, że Izka się uśmiecha." - *przed "i" nie stawiamy przecinka.
    9. "-No i czemu się śmiejesz? - Dopowiadam." - tutaj lepiej wyglądałoby pytam zamiast dopowiadam.
    10. "- Przecież ty tak zawsze wcześnie jesteś w szkole! co ty mi gadasz hehehe!" - W sumie ma racje, mama zawsze mnie tak wcześnie przywozi." - *Co ty mi tu... (z dużej, bo nowe zdanie)
    Błędów jest oczywiście o wiele więcej, ale tekst do krótkich nie należy, a mi nie chce się już ich wypisywać, ponieważ są doslownie na każdym kroku. Powinnaś popracować nad budową zdań i nad tym, aby słowa nie powtarzały się często. W opowiadaniu jest jeszcze coś, co mnie zaniepokoiło, jednak nie umiem powiedzieć co to jest. Ogólnie rzecz biorąc tekst jest fajny, ale trudno go czytać, ze wzgledu na liczne błędy, ale jeśli nad nimi popracujesz z chęcią przeczytam dalsze części (o ile takowe będą). Jak na razie zostawiam 3, ale nie zniechęcaj się i pisz dalej.
  • Luna 02.01.2016
    A tak wgl to można mieć szklane oczy?
  • littlelies 02.01.2016
    Szklane oczy ma się zazwyczaj, gdy się płacze, więc może chłopak przez cały czas płakał :D A tak serio to może jego oczy tak wyglądały... jakby płakał czy coś :)
  • levi 02.01.2016
    wyżej już zostało napisane wiele rzeczy :)
    masa błędów, zdania napisane w sposób haotyczny, akcja leci na łep na szyje, czasami brak opisów, zostawiam 3 i powodzenia w dalszym pisaniu
  • Lady_Makbet 02.01.2016
    Pomysł jest okej ;) popracuj nad nim. masz 3 na zachętę.
  • Nessina 15.01.2016
    Daj następną część! 5 nie zwracalam uwagi ba bledy ;)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania